Ratko Mladić jest już w haskim więzieniu. Samolot z byłym generałem na pokładzie wylądował na lotnisku Schiphol, skąd Mladić został przetransportowany helikopterem z eskortą pod Hagę, do centrum zatrzymań międzynarodowego trybunału ds. zbrodni w b. Jugosławii. Być może już w środę stawi się na pierwszej rozprawie, gdzie złoży oświadczenie, czy przyznaje się do winy.
Od aresztowania Mladicia w czwartek serbskie władze zapewniały, że chcą jak najszybciej wydać go Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu ds. zbrodni w b. Jugosławii. Źródła rządowe poinformowały we wtorek, że nakaz ekstradycji dowódcy sił Serbów bośniackich do Hagi powinien zostać podpisany w ciągu kilku godzin.
Dyskretny przylot Mladicia
We wtorek po godzinie 17. Mladić opuścił gmach sądu w Belgradzie i udał się w kierunku lotniska. Prowadząca na lotnisko droga została zamknięta dla ruchu i obstawiona przez policję.
Po godzinie 17.30 radio B92 podało, że samolot z generałem na pokładzie wystartował z belgradzkiego lotniska im. Nikoli Tesli.
Około 19.40 samolot wylądował na lotnisku Schiphol. Stamtąd śmigłowcem przewieziono generała do aresztu trybunału haskiego Scheveningen na przedmieściach Hagi.
Na lotnisku, aby uniknąć zainteresowania dziennikarzy, samolot, w którym był Mladić, wjechał do hangaru, co pokazała holenderska telewizja państwowa.
Generał, po przekazaniu w ręce prokuratorów, został przetransportowany helikopterem z eskortą pod Hagę do centrum zatrzymań międzynarodowego trybunału ds. zbrodni w b. Jugosławii, które jest oddalone od Rotterdamu o 20 km.
Po przybyciu do aresztu Mladić zostanie poinformowany o swych prawach i będzie mógł zażądać widzenia z adwokatem. Wkrótce, być może w środę, zostanie doprowadzony do sądu na rozprawę wstępną, gdzie ma złożyć oświadczenie, czy przyznaje się do winy.
"Serbia nie będzie schronieniem dla zbrodniarzy wojennych"
- Mladić jest oskarżony o najcięższe zbrodnie przeciwko ludzkości i najpoważniejsze pogwałcenie prawa humanitarnego. Serbia, decydując się na ekstradycję, wypełniła swoje zobowiązania międzynarodowe i moralne - podkreśliła serbska minister Sneżana Malović. Zaznaczyła, że "postawienie Mladicia przed obliczem sprawiedliwości jest satysfakcją dla ofiar i ich rodzin, a równocześnie aktem pojednania w regionie".
Oświadczyła, że Serbia nie będzie schronieniem dla tych, którzy dopuścili się zbrodni wojennych, ani dla tych, którzy uczestniczą w przestępczości zorganizowanej.
- Wydanie Mladicia nie kończy działań w tych sprawach - oświadczyła. Podkreśliła, że oczekuje ustaleń, kto mu pomagał ukrywać się i dlaczego Serbia musiała ponieść tak ogromne koszty związane z jego poszukiwaniem.
Adwokat nie uznaje werdyktu
Przed ekstradycją odwiedziła Mladicia w belgradzkim areszcie żona Bosiljka, syn i synowa oraz siostra. Wcześniej był u niego adwokat Milosz Szaljić, który powiedział dziennikarzom, że generał czuje się bardzo źle i wkrótce powinien być poddany badaniom medycznym.
Prawnik byłego generała starał się wydłużyć procedurę ekstradycyjną, składając apelację.
- Mladić w tej chwili nie jest zdolny do żadnego postępowania (sądowego), nawet do mniej intensywnego niż to, które go oczekuje. Nie ma możliwości jakiejkolwiek obrony z powodu swego stanu psychicznego. W tym stanie nie może zadbać o swoje interesy, nie może też zrozumieć znaczenia tego, czym się go obciąża - ocenił.
Syn Mladicia, Darko, nazajutrz po aresztowaniu ojca mówił dziennikarzom, że generał przeszedł dwa udary, ma częściowo sparaliżowaną prawą rękę i z trudem mówi.
Zapytany o reakcję Mladicia na decyzję sądu mecenas Szaljić odpowiedział, że generał jej nie uznaje i "niczego nie będzie uznawał".
Ścigany za zbrodnie wojenne
Wcześniej we wtorek Mladić został jeszcze przesłuchany w toczącej się sprawie przeciwko jego żonie, oskarżonej o nielegalne posiadanie broni. Jak wyjaśnił Szaljić, generał potwierdził, że broń należała do niego.
Były dowódca sił Serbów bośniackich, poszukiwany za zbrodnie wojenne w czasie konfliktu w Bośni i Hercegowinie (1992-1995), jest oskarżony m.in. o masakrę ok. 8 tysięcy Muzułmanów w lipcu 1995 roku w Srebrenicy. Jego postawienie przed trybunałem w Hadze było określane przez UE jako warunek niezbędny do spełnienia, jeśli Belgrad chce starać się o członkostwo w Unii.
mk,jk/fac/kdj
Źródło: PAP, lex.pl