Najpierw zrzucili bombę, potem przez 20 minut nie przestawali strzelać. Wśród ofiar kobiety i dzieci

Źródło:
PAP, Reuters, BBC
Birmańska armia przeprowadziła atak powietrzny na wioskę Pa Zi Gyi
Birmańska armia przeprowadziła atak powietrzny na wioskę Pa Zi Gyi Google Earth
wideo 2/3
Birmańska armia przeprowadziła atak powietrzny na wioskę Pa Zi Gyi Google Earth

Birmańska armia zbombardowała i ostrzelała we wtorek z powietrza wieś uznawaną za bastion sprzeciwu wobec wojskowych władz kraju. Szacuje się, że w ataku zginęło co najmniej 50 osób, w tym kobiety i dzieci, jednak dokładna liczba ofiar jest trudna do ustalenia. Świadkowie donoszą o zmasakrowanych ciałach i płonących budynkach.

Do ataku doszło we wtorek rano czasu lokalnego we wsi Pa Zi Gyi w prowincji Sikong na północnym zachodzie kraju.

Jeden z mieszkańców powiedział BBC, że wojskowy samolot zrzucił bombę, a następnie przez 20 minut wieś ostrzeliwał śmigłowiec. Na nagraniu udostępnionym przez mieszkańców widać leżące na ziemi rozszarpane ciała i płonące budynki.

W momencie ataku w Pa Zi Gyi przebywało wiele osób uczestniczących w uroczystości otwarcia nowego biura Ludowych Sił Obrony (PDF). Te ochotnicze grupy paramilitarne prowadzą zbrojną walkę przeciwko armii w różnych częściach kraju.

"Nie jesteśmy w stanie zliczyć ciał"

- Dokładna liczba ofiar wciąż nie jest znana. Nie jesteśmy w stanie zliczyć ciał - powiedział Agencji Reutera członek PFD.  

Reuters podaje, że bilans ofiar może wahać się między 50 a 100 zabitych. BBC informuje o co najmniej 53 ofiarach śmiertelnych, wśród których są dzieci i co najmniej 15 kobiet. Stacja powołuje się przy tym na informacje ocalałych i zaznacza, że nie jest w stanie niezależnie zweryfikować tych danych.

O nalocie na wieś Pa Zi Gyi informuje również birmański portal Irrawaddy, według którego w nalocie zginęło co najmniej 50 cywilów, a 30 zostało rannych.

Według BBC to jeden z najtragiczniejszych w skutkach ataków z powietrza dokonanych przez birmańskie wojsko w czasie trwającej wojny domowej.

Utworzony po puczu i działający na uchodźstwie Rząd Jedności Narodowej potępił atak, dodając, że to kolejny przykład brutalności junty wobec cywilów. Władze wojskowe Mjanmy odpierają zarzuty o zbrodnie przeciwko cywilom, twierdząc, że prowadzą walkę z "terrorystami" chcącymi zdestabilizować kraj. 

Wojna domowa w Mjanmie

Od zamachu stanu z lutego 2021 roku birmańskie wojsko przeprowadziło co najmniej 600 ataków z powietrza – podsumowuje BBC. Według stacji wojskowe władze coraz częściej bombardują wsie kontrolowane przez swoich przeciwników, stosując przy tym rosyjskie i chińskie samoloty.

Rząd Jedności Narodowej oszacował, że w atakach tych od października 2021 roku do września 2022 roku zginęło 155 cywilów.

Przywódca rządzącej krajem junty generał Min Aung Hlaing zapowiedział w marcu dalszą walkę z przeciwnikami, których oskarżył o "akty terroru". Państwa, które potępiły pucz, określił jako wspierające terroryzm.

Autorka/Autor:momo/dap

Źródło: PAP, Reuters, BBC

Źródło zdjęcia głównego: GettyImages