Irina Fiłatowa, "minister kultury Ługańskiej Republiki Ludowej", znowu domaga się kary śmierci. Tym razem napisała podanie o wymierzenie surowej kary mieszkance Ługańska, która miała na cmentarzu "wywoływać duchy przywódców UPA, w tym Romana Szuchewicza". Wcześniej domagała się rozstrzelania "na podstawie prawa czasu wojny" autorki prześmiewczej animacji, w której przypomniano roznegliżowane zdjęcia Fiłatowej. Tymczasem służby prasowe samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej odżegnały się od "pani minister".
"Dowiedziałam się o tym, że w nocy 14 października, gdy banderowska junta świętuje dzień UPA, obywatelka K. J. odwiedziła miejscowy cmentarz w Ługańsku w celu przeprowadzenia obrzędów, których celem miało być osłabienie państwowości Ługańskiej Republiki Ludowej i uszczerbek na zdrowiu jej obywateli" - napisała Irina Fiłatowa w podaniu do "ministra spraw wewnętrznych" samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej.
"Obywatelka K. wywoływała m.in. ducha dowódcy banderowców Romana Szuchewycza. Według zeznań sąsiadów jest ona zwolenniczką kijowskiej junty i jest nastawiona przeciwko ŁRL i Donbasowi" - napisała Fiłatowa.
Kobieta podpisująca się jako "minister kultury" ŁRL domaga się wymierzenia oskarżonej o okultyzm kobiecie kary "zgodnie z prawem czasu wojny, wliczając w to karę rozstrzelania".
Podanie opublikował na swoim profilu w portalu społecznościowym jeden z obrońców praw człowieka i przeciwnik separatystów, mieszkaniec Ługańska Nikołaj Kozłow.
Tydzień wcześniej ukraińskie media obiegło podanie Iriny Fiłatowej, która domagała się rozstrzelania ukraińskiej artystki Ireny Kapy, która stworzyła animację wyśmiewającą m.in. roznegliżowaną sesję Iriny Fiłatowej.
Samozwańcza pani minister?
"Służba prasowa" tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej na łamach rosyjskiego portalu slon.ru odżegnała się od Iriny Fiłatowej, twierdząc, że nigdy nie była ministrem kultury tej samozwańczej republiki, a ten tytuł nadały jej ukraińskie media, które chciały "zdyskredytować władze młodego państwa".
W maju Irina Fiłatowa tłumaczyła prasie, że jest "aktywistką ŁRL", a jej rozbierane zdjęcia to wynik włamania ukraińskich hakerów do jej prywatnego komputera.
W sierpniu Irina Fiłatowa była nadzorczynią ukraińskich jeńców, prowadzonych przez separatystów ulicami Doniecka w tzw. "Marszu Hańby" w odwecie na paradę wojskową w Kijowie z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy. Wówczas kroczyła dumnie z kałasznikowem w rękach, demonstrując wierność separatystycznym samozwańczym władzom zbuntowanych "republik".
Autor: asz\mtom / Źródło: facebook.com, censor.net.ua, dożd.tv, slon.ru
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com, uainfo.org, censor.net.ua