Na nic zdały się protesty organizacji przeciwnych korridzie: 10-letni toreador wystąpił w środę w walce byków we Francji. Ojciec młodego toreadora twierdzi, że jego syn "stał się obiektem" ataków przeciwników korridy.
10-letni toreador wystąpił w środę w walce byków w mieście Hagetmau leżącym w Akwitanii. Michelito wziął udział w becceradzie, czyli walce młodych byków z udziałem początkujących toreadorów, w której byków się nie uśmierca.
Ponad tysiąc widzów oglądało spektakl, w którym wystąpiło sześciu toreadorów, w tym także 9-letni brat Michelita.
Mer miasta: Dobrze, że nie uległ naciskom
Mer Hagetmau powiedział z zadowoleniem, że młody torreador "nie uległ naciskom i szantażowi ze strony stowarzyszeń przeciwnych korridzie". Ojciec chłopca, niegdyś znany torreador Michel Lagravere, uważa z kolei, że jego syn "stał się obiektem ataków przeciwników korridy".
"Zabił kilkadziesiąt byków"
Wokół Michelita stało się głośno od chwili, kiedy przyjechał do Europy z Meksyku, gdzie szkołę korridy prowadzi jego ojciec. Przeciw udziałowi dziesięciolatka w becceradzie protestuje organizacja Alliance Anti-corrida, domagająca się zakazania walk byków.
Przeciwnicy udziału chłopca w walkach podkreślali też, że młodziutki torrero, który w Meksyku zdobył już renomę, bierze tam udział w prawdziwych walkach. Twierdzą, że od czasu, gdy miał sześć lat, zabił kilkadziesiąt byków i sam był wielokrotnie ranny. Występy Michelita zostały zabronione na południu i zachodzie Francji.
W blasku fleszy
Michelito nie stroni od kamer i fleszy. Znajdowanie się w centrum zainteresowania bardzo mu odpowiada. - Jak walczę, nie myślę o niczym. Jestem skoncentrowany na tym, co muszę zrobić. Z drugiej strony jednak, po walce, jak jestem otoczony ludźmi, czuję się bardzo podekscytowany, szczęśliwy, triumfuję - dodaje chłopiec.
Źródło: PAP, tvn24.pl