Kardynał Jorge Bergoglio był pewien, że znajdował się na celowniku argentyńskich służb - twierdzi jego przyjaciel z Buenos Aires, którego cytuje portal The Daily Beast. Obeny papież miał twierdzić, że podsłuchiwane są jego rozmowy telefoniczne.
The Daily Beast postanowił porozmawiać ze współpracownikami kardynała w związku ze śmiercią prokuratora Alberto Nismana, który zamierzał postawić w stan oskarżenia prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner.
- Bergoglio wielokrotnie mówił mi, że jego rozmowy telefoniczne są nagrywane - powiedział Gustavo Vera, członek rady miejskiej i przyjaciel papieża w rozmowie z portalem. - Nawet kiedy go odwiedzałem, włączał radio, żeby zagłuszyć rozmowy. Mówił mi: Mikrofony są wszędzie. Uważaj na to, co mówisz, bo linia jest na podsłuchu - dodał Vera.
Twierdzi on, że co najmniej od 2005 roku Bergoglio był poddany nadzorowi elektronicznemu.
Inne źródło zbliżone do papieża i Watykanu bagatelizuje sprawę podsłuchów, ale stwierdza, że Bergoglio jako kardynał mógł być obserwowany przez argentyński wywiad.
Bez chemii między władzami a Kościołem
Argentyna - jak pisze portal - pozostaje głęboko katolickim krajem, w którym wysocy rangą przedstawiciele Kościoła są szanowanymi i powszechnie znanymi osobami. Portal twierdzi, że wybór Argentyńczyka na papieża wywołał jednak w niektórych kręgach konsternację.
Od powołania Franciszka w 2013 roku pogorszeniu miały ulec stosunki pomiędzy władzami Argentyny a Kościołem. Zwolennicy argentyńskich władz rozpoczęli wówczas kampanię mającą zdyskredytować osobę nowego papieża.
Autor: pk\mtom / Źródło: Daily Beast
Źródło zdjęcia głównego: presidencia.gov.ar