Na obecnym etapie udało się uniknąć negocjacji na temat statusu Meksyku jako "bezpiecznego kraju trzeciego" - oświadczył szef meksykańskiej dyplomacji Marcelo Ebrard, podsumowując rezultaty niedzielnej wizyty Sekretarza Stanu USA Mike'a Pompeo. Amerykanin w rozmowie oświadczył, że w sprawie ograniczenia migracji "jest wciąż wiele do zrobienia".
Odsunięcie perspektywy rozmów na temat statusu Meksyku było nadrzędnym celem dyplomacji tego kraju - podkreśla Reuters i przypomina, że w poniedziałek, 22 lipca upływa ostateczny termin wdrożenia przez Meksyk wcześniejszych uzgodnień ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie zahamowania napływu migrantów z Ameryki Środkowej do USA.
Jeśli władze w Waszyngtonie uznałyby, że Meksyk nie wypełnił swych zobowiązań, kraj stanąłby w obliczu nałożenia przez Stany Zjednoczone wysokich ceł na meksykańskie towary.
Jak zaznaczył Marcelo Ebrard na konferencji prasowej po zakończeniu rozmów, "na obecnym etapie nie ma konieczności inicjowania rozmów w sprawie zawarcia porozumienia międzypaństwowego, które regulowały status i związane z nim powinności bezpiecznego państwa trzeciego".
Reuters zaznacza, że władze Stanów Zjednoczonych odstąpiły od zamiaru zawarcia porozumienia międzypaństwowego o statusie Meksyku jako "bezpiecznego państwa trzeciego", ponieważ jego władzom udało się skutecznie zahamować żywiołowy napływ nielegalnych imigrantów do USA.
Meksykańskie władze chwalą się, że dyslokacja około 21 tysięcy funkcjonariuszy Gwardii Narodowej pomogła w ograniczeniu migracji, a liczba osób przybywających do USA z zamiarem poproszenia tam o azyl spadła o jedną trzecią, do około 100 tysięcy.
Szef amerykańskiej dyplomacji z zadowoleniem kilkakrotnie odnotowywał ten fakt w ostatnich dniach, ale też - jak pisze Reuters - nie omieszkał zaznaczyć, że przed oboma krajami "jeszcze daleka droga i jest wciąż wiele do zrobienia".
Podczas konferencji prasowej w San Salvador Mike Pompeo przedstawił pokrótce plan swych najbliższych działań w odniesieniu do współpracy z Meksykiem. - Najpierw przedstawię sprawy prezydentowi, a potem zespoły negocjacyjne naszych krajów znów spotkają się w Waszyngtonie. Wtedy zadecydujemy, jakie narzędzia są nam potrzebne i jak powinniśmy dalej postępować - powiedział.
Imigranci z Ameryki Środkowej ubiegają się o azyl w USA
Administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła 15 lipca, że o azyl w USA nie będą mogli ubiegać się migranci, którzy nie złożyli wcześniej wniosku o to w "bezpiecznym kraju trzecim", jak Meksyk czy Gwatemala. Nowy plan ma ograniczyć migrację z Ameryki Środkowej do USA.
Zgodnie z nowym prawem cudzoziemiec, który "wkracza lub próbuje wkroczyć do USA przez południową granicę" i nie złożył wniosku o azyl w kraju trzecim, nie kwalifikuje się do przyznania mu azylu.
Sprowadza się to do przerzucenia problemu uchodźców na takie kraje, przez które ludzie uciekają z Hondurasu czy Salwadoru do USA.
Meksyk stoi na stanowisku, że nowe przepisy imigracyjne w USA nie czynią z Meksyku automatycznie "bezpiecznego kraju trzeciego", gdzie imigranci z Ameryki Środkowej mieliby składać swe wnioski azyl w USA, zamiast w Stanach Zjednoczonych, jak to się działo uprzednio.
Ocenia się, że w USA przebywa nielegalnie około 12 milionów imigrantów, głównie z Meksyku i krajów Ameryki Środkowej.
Zgodnie z zawartym wcześniej porozumieniem Meksyk zgodził się tymczasowo przyjąć imigrantów z Ameryki Środkowej oczekujących na przyznanie im prawa azylu w Stanach Zjednoczonych do czasu rozpatrzenia ich wniosków przez amerykańskie sądy.
Autor: akw\mtom / Źródło: PAP