43-letni mieszkaniec Las Vegas zmarł w ubiegły wtorek sześciokrotnie postrzelony przez policjanta wezwanego do jego domu w związku z włamaniem - informują media. Rodzina zmarłego domaga się natychmiastowego zwolnienia i aresztowania funkcjonariusza. Jego prawnik odpowiada, że policjant nie popełnił przestępstwa.
Policja w Las Vegas prowadzi dochodzenie w sprawie Alexandra Bookmana, 26-letniego funkcjonariusza, który podczas ubiegłotygodniowej interwencji śmiertelnie postrzelił 43-letniego Brandona Durhama. Ten wezwał policję w związku z włamaniem. Podczas rozmowy z numerem alarmowym mężczyzna zeznał, że ktoś próbuje dostać się do jego domu, a na zewnątrz posesji padają strzały - informuje BBC.
Interwencja w Las Vegas. Śmierć od policyjnych kul
Po przyjeździe na miejsce zgłoszenia policja zastała samochody z powybijanymi szybami. Dom Brandona Durhama również miał ślady zniszczeń, a z jego wnętrza dobiegały krzyki. Policjanci wyważyli drzwi wejściowe i weszli do środka – relacjonuje BBC. Jak wskazuje opisane przez stację nagranie z kamery osobistej funkcjonariusza Bookmana, 26-letni policjant przemieszczał się po domu z wyciągniętą bronią. Na wzywającego pomoc natrafił, gdy ten walczył z zamaskowaną kobietą. Para biła się o nóż. Nie jest jasne, kto go trzymał. - Rzuć nóż, rzuć nóż - krzyknął funkcjonariusz na kilka sekund przed pociągnięciem za spust pistoletu. Następnie wystrzelił pierwszy pocisk. Kula uderzyła Durhama. Mężczyzna upadł na ziemię. Policjant strzelił do niego jeszcze pięć razy. - Ręce do góry - krzyczał w stronę leżącego na podłodze 43-latka. Durham zmarł na miejscu.
Kobietę, z którą bił się właściciel domu, zidentyfikowano później jako Alejandrę Boudreaux. 31-latka usłyszała cztery zarzuty, w tym wtargnięcia z użyciem śmiercionośnej broni. Jak informuje CNN, niegdyś była partnerką Durhama. Miała wejść do jego domu bez zgody mężczyzny.
15-letnia córka zmarłego, która w momencie zdarzenia chowała się w jednym z pokoi, powiedziała, że jest "oburzona" tym, że policja potraktowała jej ojca jak podejrzanego, a nie jak ofiarę. Wraz z resztą rodziny domaga się, by Alexander Bookman został zwolniony z pracy i aresztowany.
Inaczej wydarzenia widzi prawnik policjanta. Cytowany przez stację utrzymuje, że ten nie popełnił żadnego przestępstwa. Przedstawiciel policji w Las Vegas dodaje, że "choć śmierć pana Durhama jest tragiczna, oficer Bookman wykonywał swoją pracę i nie miał zamiaru popełnić przestępstwa".
W sprawie prowadzone jest wewnętrzne dochodzenie. Alexander Bookman został odsunięty od obowiązków. Przebywa aktualnie na płatnym urlopie – podaje BBC.
Źródło: BBC, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock