Mieli szpiegować i nawracać. Dożywotnie ciężkie roboty dla dwóch Koreańczyków


Sąd Najwyższy Korei Północnej skazał dwóch Koreańczyków z południa za szpiegostwo. Kara to dożywotnie ciężkie roboty - poinformowała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap, powołując się na radio z Korei Północnej. Skazani mieli spiskować przeciw władzom Korei Północnej działając z chińskiego miasta granicznego Dandong.

Proces dwóch mężczyzn rozpoczął się w marcu. Obu zarzucono pracę dla południowokoreańskiej Państwowej Służby Wywiadowczej (NIS). Mieli spiskować w celu obalenia władz, szpiegować i nielegalnie przekraczać granicę. Na dodatek jeden z nich rzekomo prowadził nielegalny kościół (religia jest zakazana w Korei Północnej) i rozprzestrzeniał wrogą propagandę.

Skazani Koreańczycy, Kim Kuk Gi i Choe Chun Gil, podczas rozmowy z dziennikarzem CNN w maju przyznali, że szpiegowali dla Południa. Pomimo tego południowokoreańskie władze nieustannie twierdzą, że zarzuty są bezpodstawne i absurdalne. NIS utrzymuje, że nigdy nie współpracowała z aresztowanymi. Seul konsekwentnie wzywał do uwolnienia obu aresztowanych, ale bezskutecznie.

Korea Północna przetrzymuje dodatkowo jeszcze dwóch innych obywateli Korei Południowej. Studenta uczącego się w USA, oraz misjonarza. Ten drugi został już skazany na dożywotnie ciężkie roboty za szpiegostwo i prowadzenie nielegalnego „podziemnego kościoła”.

Autor: mk//gak / Źródło: reuters, pap