Unijni przywódcy przybyli do Brukseli w czwartek. W piątek zaczęły się negocjacje; ich atmosfera określana jest jako raczej napięta. Dwie najbardziej palące kwestie to porozumienie z Wielką Brytanią oraz kryzys migracyjny.
Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, przywódcy spotkaliby się rano na "angielskim śniadaniu" . Dwustronne rozmowy tak się jednak przedłużyły, że zamiast śniadania postanowiono zorganizować obiad. Ten jednak również się nie odbył. Ostatecznie zdecydowano, że rozmowy będą się toczyć na kolacji o godzinie 20.
Przerwa na frytki
Angela Merkel postanowiła jednak zjeść coś nieco wcześniej. Pieszo udała się do Maison Antoine, czyli miejsca, gdzie podobno można dostać najlepsze frytki w Brukseli. Członek jej ekipy zdradził Reutersowi, że kanclerz zjadła belgijski specjał z sosem andalouse na bazie majonezu, papryki i pomidorów.
Autor: kg/ja / Źródło: Reuters