Nie można rozdrapywać starych ran, oznajmiła kanclerz Niemiec Angela Merkel w wywiadzie telewizyjnym, który ukaże się w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Fragmenty wywiadu dla programu "Morgenmagazin" telewizji ARD udostępniono mediom z wyprzedzeniem.
Merkel podkreśliła w nim, że na obchody w Gdańsku jedzie jako "partner" Polski, z którą łączą Niemcy "przyjazne relacje".
Zdaniem niemieckiej kanclerz wiele działań takich jak polsko-niemiecka wymiana młodzieży albo konsultacje międzyrządowe obu państw, przyczyniło się do budowy zaufania pomiędzy Polską a Niemcami, ale historia nadal ma duże znaczenie w tych relacjach.
Niemcy nie odwrócą przyczyn i skutków
- I dlatego wiem, że z jednej strony oczywiście Republika Federalna stanowi dziś nowe Niemcy, ale z drugiej strony nie można raz po raz rozdrapywać wielu ran - powiedziała kanclerz broniąc projektu utworzenia w Berlinie centrum muzealno-dokumentacyjnego, które ma upamiętnić powojenne wysiedlenia Niemców.
Merkel zapewniła jednak, że nigdy nie dojdzie do odwrócenia kolejności przyczyn i skutków.
- Niemcy napadły na Polskę. Niemcy wywołały II wojnę światową. Przysporzyliśmy światu niezmierzonych cierpień (...) Ale wypędzenie ponad 12 milionów ludzi z obszarów dawnych Niemiec i dzisiejszej Polski jest oczywiście niesprawiedliwością i to należy nazwać po imieniu - oceniła niemiecka kanclerz.
Źródło: PAP