Przywódcy Niemiec i Wielkiej Brytanii zgodzili się, że rząd Syrii powinien ponieść konsekwencje ataku z użyciem broni chemicznej, jakiego miał dokonać przeciwko ludności cywilnej swego kraju - głosi opublikowane w środę oświadczenie rządu Niemiec.
Według tego oświadczenia, kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Wielkiej Brytanii David Cameron zgodzili się podczas rozmowy telefonicznej, że fakt dokonania w ub. tygodniu ataku z użyciem broni chemicznej w pobliżu Damaszku został już "wystarczająco udowodniony".
"Reżim syryjski nie powinien mieć nadziei"
"Reżim syryjski nie powinien mieć nadziei, że będzie mógł kontynuować tego rodzaju działania, które stanowią pogwałcenie prawa międzynarodowego. Dlatego, zdaniem kanclerz i premiera, reakcja międzynarodowa jest nieunikniona" - głosi oświadczenie.
Reuter podkreśla, że Merkel stoi przed trudnym zadaniem reakcji na ostatnie wydarzenia w Syrii w sytuacji zbliżających się wyborów i faktu, iż przytłaczająca większość wyborców w Niemczech jest przeciwna interwencji zbrojnej w Syrii.
ONZ nie znalazło porozumienia
Wcześniej stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ nie znaleźli porozumienia w sprawie rezolucji przeciwko Syrii. Jak podał anonimowy dyplomata zachodni, interwencji sprzeciwiła się Rosja. Moskwa chce czekać na wynik prac inspektorów ONZ. Ci mają być w Damaszku jeszcze przynajmniej przez cztery dni. Poirytowany amerykański Departament Stanu wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że Syria nie powinna móc "chować się za Rosją".
Podczas spotkania zaprezentowana została brytyjska propozycja rezolucji ws. Syrii "potępiająca użycie broni chemicznej przez (prezydenta Syrii Baszara) el-Asada i upoważniająca do podjęcia niezbędnych kroków do ochrony cywilów". Podobną rezolucję przyjęto przed interwencją w Libii w 2011 r.
Autor: kris//bgr / Źródło: PAP, tvn24.pl