Tysiące ludzi wyszło w sobotę na ulice w całym Meksyku, w proteście przeciwko serii głośnych zabójstw, w tym morderstwie burmistrza miasta Uruapan Carlosa Manzo.
Manzo, który głosił politykę zerowej tolerancji dla przestępczości zorganizowanej i wzywał do zdecydowanej walki z kartelami, został siedmiokrotnie postrzelony 1 listopada podczas festiwalu z okazji Dnia Zmarłych w Uruapan.
Protest pokolenia Z
Do protestów w całym kraju wzywała grupa nazywająca siebie "Meksykańskim Pokoleniem Z". W krążącym w mediach społecznościowych "manifeście" zapewniała, że jest bezpartyjna i reprezentuje meksykańską młodzież, która ma dość przemocy, korupcji i nadużywania władzy.
Na transparentach trzymanych przez uczestników sobotnich manifestacji widniały hasła takie jak "Wszyscy jesteśmy Carlosem Manzo" oraz kultowa piracka flaga z japońskiej mangi One Piece, która stała się symbolem protestów młodzieży na całym świecie - od Madagaskaru po Filipiny i Peru.
W mieście Meksyk niewielka grupa zamaskowanych demonstrantów zdemontowała cześć barierek wokół Pałacu Narodowego, rezydencji głowy państwa, co doprowadziło do starć z policją, która użyła wobec demonstrantów gazu łzawiącego.
Sekretarz bezpieczeństwa publicznego miasta Meksyk, Pablo Vazquez, poinformował na konferencji prasowej, że rannych zostało 100 policjantów, w tym 40 wymagało leczenia szpitalnego. Jak dodał, rannych zostało również 20 cywilów. Urzędnik powiadomił, że aresztowano już 20 osób, pod zarzutem rozboju i napaści.
Reakcja władz
Władze z prezydent Claudią Sheinbaum na czele zakwestionowały motywy stojące za protestami, twierdząc, że zostały one zorganizowane w dużej mierze przez prawicowych przeciwników politycznych i promowane przez boty w mediach społecznościowych.
- Zgadzamy się, że wolność słowa i prawo do demonstracji są ważne, jeśli młodzi ludzie mają jakieś żądania, ale kluczowe tutaj jest to, kto promuje te manifestacje - powiedziała prezydent na konferencji prasowej. - Ludzie powinni wiedzieć, kto zorganizował te protesty, tak aby nikt nie został wykorzystany - dodała.
Słabnące poparcie
W pierwszym roku prezydentury Claudia Sheinbaum cieszyła się poparciem przekraczającym 70 procent. Jak pisze BBC, jednym z jej osiągnięć były postępy w walce z handlem fentanylem, czego domagała się od Meksyku administracja Donalda Trumpa
Krytykowano ją jednak za to, że nie zdołała powstrzymać szerzącej się w kraju przemocy, nie była wystarczająco stanowcza w walce z gangami, a także spotyka się z coraz większą wrogością ze strony sąsiednich państw.
Na początku listopada peruwiański Kongres Narodowy przegłosował decyzję o uznaniu Sheinbauma za persona non grata w Peru. Decyzja ta zapadła kilka dni po zerwaniu przez ten kraj stosunków dyplomatycznych z Meksykiem po tym, jak meksykański rząd udzielił azylu byłemu premierowi Peru, oskarżonemu o próbę zamachu stanu w 2022 roku.
Autorka/Autor: momo/ads
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JOSE MENDEZ