Badali sprawę głośnego zaginięcia, sami zaginęli. Koniec poszukiwań pary detektywów

Źródło:
Guardian, Univision, tvn24.pl
Zaginięcie 43 studentów. Protesty w Meksyku (wideo archiwalne)
Zaginięcie 43 studentów. Protesty w Meksyku (wideo archiwalne) Reuters Archieve
wideo 2/4
Zaginięcie 43 studentów. Protesty w Meksyku (wideo archiwalne) Reuters Archieve

Zaginęło dwoje detektywów, prowadzących śledztwo w głośnej sprawie zaginięcia 43 studentów w 2014 roku - poinformował prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador. Po dwóch dniach detektywów odnaleziono, nie wiadomo jednak, co się z nimi przez ten czas działo.

Prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador poinformował we wtorek, że zaginęło dwoje detektywów - kobiety i mężczyzny - zaangażowanych w wyjaśnianie głośnej sprawy zaginięcia 43 studentów w 2014 roku. Według lokalnych mediów, po raz ostatni widziani byli w niedzielę w mieście Cuernavaca w stanie Morelos, nie są znane okoliczności ich zaginięcia. - Mam nadzieję, że nie ma to żadnego związku z tymi, którzy nie chcą, byśmy odnaleźli (zaginioną - red.) młodzież - powiedział.

Jeszcze tego samego dnia Obrador przekazał, że detektywów udało się odnaleźć. Ujawniono jednak jedynie, że żyją - nie wiadomo, co się z nimi działo przez ostatnie dwa dni, nie wiadomo również w jaki sposób ich odnaleziono, ani czy padli ofiarami porwania.

Media zwracają uwagę, że zaginięcie detektywów to kolejny przejaw kryzysu prawa i porządku publicznego w meksykańskim stanie Guerrero, który jest areną walki gangów narkotykowych.

ZOBACZ TEŻ: Ich dzieci zniknęły prawie osiem lat temu. "Cierpimy. Jesteśmy martwi w środku"

Zaginięcie 43 studentów

Sprawa zaginięcia studentów od dekady budzi ogromne emocje w meksykańskim społeczeństwie. W zeszłym tygodniu w związku z tą sprawą doszło do protestu, w czasie którego grupa demonstrantów staranowała drzwi pałacu prezydenckiego.

43 zaginionych mężczyzn było studentami kolegium nauczycielskiego w miejscowości Ayotzinapa w Guerrero. Gdy we wrześniu 2014 roku podróżowali autobusami, by uczcić pamięć ofiar krwawych protestów na placu Trzech Kultur w Tlatelolco z 1968 roku, zatrzymała ich policja. Nie wiadomo co dokładnie się później stało, ale w autobusach widać było dziury od kul, rozbite szyby i ślady krwi. Części studentów udało się ujść z życiem, twierdzili później, że policjanci i żołnierze nagle otworzyli ogień.

Powszechnie uważa się, że grupa studentów została uprowadzona i oddana w ręce gangu narkotykowego, a następnie zamordowana. W raporcie z 2023 roku autorstwa niezależnych międzynarodowych ekspertów stwierdzono, że armia, marynarka wojenna, policja i agencje wywiadowcze przez cały czas wiedziały, gdzie przebywają ofiary.

Do tej pory zidentyfikowano spalone fragmenty szczątków trzech z nich.

ZOBACZ TEŻ: Na cmentarzu znaleziono ciało zaginionej dwa tygodnie temu kobiety. Media: była torturowana

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: Guardian, Univision, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Aberu.Go/Shutterstock