Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum wezwała Stany Zjednoczone do wzmocnienia współpracy przeciwko przestępczości zorganizowanej. Zauważyła, że istnieje ona nie tylko w jej kraju. - W Stanach Zjednoczonych też istnieje przestępczość zorganizowana. Są Amerykanie, którzy przyjeżdżają do Meksyku, by prowadzić te nielegalne działania - powiedziała. - W przeciwnym razie kto rozprowadzałby fentanyl w amerykańskich miastach? - dodała.
Sheinbaum oceniła, że problemem jest też wysokie zapotrzebowanie na narkotyki w USA. Zaapelowała, by Stany Zjednoczone "wykonały swoją pracę" i "przeprowadziły konieczne zatrzymania, by powstrzymać handel narkotykami w swoim własnym kraju". - To problem dla obu państw. Współpraca i koordynacja są kluczowe, by zmniejszyć wskaźniki przestępczości - dodała.
ZOBACZ TEŻ: Prezydentka Meksyku grozi Google pozwem
Narkotyki i wojna celna
"Guardian" zauważa, że wypowiedź prezydentki Meksyku to odpowiedź na niedawne słowa Donalda Trumpa. Na początku lutego powiedział on, że istnieje "niedopuszczalny sojusz" między organizacjami zajmującymi się przemytem narkotyków a meksykańskim rządem, który jego zdaniem miał oferować schronienie "niebezpiecznym kartelom". Administracja Trumpa wielokrotnie oskarżała Meksyk o dopuszczenie do przepływu fentanylu i innych narkotyków przez granicę.
Gdy Trump zapowiadał cła na import z m.in. tego kraju sugerował, że jest to kara za nielegalną imigrację oraz przemyt fentanylu. W ramach porozumienia pomiędzy władzami Meksyku a administracją USA, obejmującego zawieszenie na miesiąc wprowadzenia 25-proc. ceł na meksykańskie towary, na początku lutego Meksyk rozpoczął operację rozmieszczania przy granicy z USA dziesięciu tysięcy żołnierzy i żandarmów. Ma to na celu powstrzymanie przemytu narkotyków i nielegalnej migracji.
ZOBACZ TEŻ: Przyjęli cztery tysiące deportowanych z USA, w tym obywateli innych państw
Autorka/Autor: pb//az
Źródło: Guardian, El Pais, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: SASHENKA GUTIERREZ/PAP/EPA