Marsz przeciwko zabójstwom kobiet przeszedł w niedzielę ulicami stolicy Meksyku. Protest był wyrazem solidarności z 25-letnią Ingrid Escamillą, która tydzień temu została zabita, a jej ciało obdarto ze skóry i pozbawiono części organów. W kraju tym w 2019 roku z rąk morderców - często swych partnerów - zginęło ponad 1000 kobiet.
Sprawa morderstwa 25-letniej Ingrid Escamilli wstrząsnęła społeczeństwem Meksyku. Oburzenie sięgnęło zenitu, gdy miejscowe media opublikowały zdjęcie okaleczonego ciała kobiety. W związku z zabójstwem zatrzymany został 46-letni mężczyzna, prawdopodobnie jej partner.
W geście solidarności z zamordowaną ulicami stolicy Meksyku przeszedł w niedzielę marsz kobiet. Niosły transparenty upamiętniające Escamillę, wznosiły hasła przeciwko przemocy i zabójstwom. Demonstracja zakończyła przed budynkiem, w którym Ingrid została zamordowana.
- Ingrid nie jest martwa - skandowała jedna z kobiet. - Wszystkie jesteśmy Ingrid - odpowiadała reszta.
Przemoc wobec kobiet
W Meksyku w ostatnich latach rośnie liczba morderstw kobiet. W 2019 roku oficjalnie odnotowano 1006 przypadków, rok wcześniej - 912. Dane te mogą być zaniżone. Według meksykańskiego prokuratora generalnego Alejandra Gertza, liczba zabójstw kobiet wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat o 137 procent.
Jak relacjonuje CNN, w północnej dzielnicy Vallejo w Mexico City, gdzie mieszkała Ingrid, panuje strach. Jeden z rozmówców amerykańskiej stacji, 59-letni Armando, opowiadał, że "urodził się i wychował tutaj, i przemoc nigdy wcześniej nie była tak obecna". O zabójstwie kobiety mówił, że "było zbyt okrutne" i że "lokalna społeczność się boi".
"Będziemy nieugięci w swoich działaniach"
Nelly Montealegre Diaz, meksykańska prokurator ds. przemocy wobec kobiet, zapowiedziała w zeszłym tygodniu, że "każdy przypadek przemocy wobec kobiet będzie dokładnie badany". - Będziemy nieugięci w naszych działaniach - zapewniła.
Burmistrz miasta Meksyk Claudia Sheinbaum zamieściła na Twitterze informację, że prokuratorzy zażądają maksymalnego wymiaru kary wobec podejrzanego. "To przerażające, kiedy nienawiść osiąga taką skalę, jak w przypadku Ingrid Escamilli."
Biuro prokuratora generalnego miasta Meksyk prowadzi również dochodzenie w sprawie tego, jak wyciekło do prasy zdjęcie ciała Escamilli.
Demonstracja przed pałacem prezydenckim
Demonstracja w związku ze śmiercią Escamilli odbyła się także w piątek przed pałacem prezydenckim w mieście Meksyk. Uczestniczki obwiniały głowę państwa o bierność wobec plagi zabójstw kobiet. Na fasadzie gmachu umieściły napisy: "Zabijają nas", "Prezydent nie reaguje", "Domagamy się konkretnych działań w obronie kobiet".
Lewicowy prezydent Andres Lopez Obrador w odpowiedzi na te zarzuty zapewnił, że walczy z przyczynami tych zjawisk, "rzucając wyzwanie korupcji jako głównej przyczynie nierówności ekonomicznej i społecznej oraz przemocy".
Autorka/Autor: pp//rzw
Źródło: CNN, PAP