Media "wykastrowane"? Nagi Harry nie dla Brytyjczyków


- Po aferze z "News of the World" brytyjskie gazety boją się własnego cienia. Dlatego żadna nie opublikowała nagich zdjęć księcia Harry'ego - twierdzi były naczelny "NotW", Neil Wallis. Jego zdaniem, rządowe dochodzenia "wykastrowały" brytyjską prasę.

Nagie zdjęcia członka brytyjskiej rodziny królewskiej opublikował amerykański portal plotkarski "TMZ". Widać na nich księcia Harry'ego zabawiającego się z również pozbawioną ubrania dziewczyną. Zdjęcia mają dokumentować sesyjkę "rozbieranego billarda" w hotelu w Las Vegas, gdzie arystokrata wypoczywa na wakacjach.

"Kastracja" mediów

Zdjęcia błyskawicznie stały się przebojem w sieci, informację szczegółowo opisują światowe portale, telewizje i gazety.

Brytyjskie media owszem opisały sprawę, ale samych ujęć nagiego następcy tronu już nie opublikowały. Nie pojawiły się one ani w internecie, ani w czwartkowej prasie - nawet tabloidach.

Zdaniem Wallisa, jest to dobitny przykład na "wykastrowanie" brytyjskich mediów przez władze. Przed wielką aferą związaną z nielegalnymi i niemoralnymi sposobami zdobywania informacji przez "News of the World", brukowce na wyspach były uznawane za najbardziej "drapieżne" na świecie. Regularnie publikowano pikantne szczegóły życia znanych osób i okraszano je kompromitującymi zdjęciami.

Po aferze z "NotW" w roli głównej, która wywołała masowe społeczne potępienie metod stosowanych przez media, szefowie gazet i portali internetowych mają "bać się własnego cienia". - Wszystko się zmieniło za sprawą dochodzenia komisji Levesona (specjalna parlamentarna komisja, która bada nieetyczne zachowania mediów) - twierdzi Wallis.

- Nic by się nie stało, gdyby opublikowano te zdjęcia, ale wszyscy panicznie boją się kontrowersji - dodał były szef "NotW" i zaznacza, że podobna krajowa cenzura w dobie internetu jest bezsensowna, bo każdy bez problemu rzeczone zdjęcia może i tak zobaczyć.

Autor: mk//gak / Źródło: BBC, Sky News

Raporty: