Biały Dom chce wymienić sekretarza stanu USA Rexa Tillersona - donosi Reuters, powołując się na wysokich rangą przedstawicieli administracji Donalda Trumpa. Jego stanowisko "w ciągu kilku tygodni" miałby objąć Mike Pompeo, obecny dyrektor CIA. - Rex Tillerson lubi swoją pracę i ma zamiar pozostać na czele Departamentu Stanu - skomentowała te doniesienia rzeczniczka resortu Heather Nauert.
Jako pierwszy o planach zmian w administracji Trumpa napisał dziennik "New York Times".
Jak podawał, obecny dyrektor CIA Mike Pompeo miałby zastąpić Tillersona pod koniec grudnia lub na początku przyszłego roku. Stanowisko szefa CIA miałby - według "NYT" - objąć republikański senator Tom Cotton.
Przedstawiciel administracji powiedział agencji Reutera, że dymisja Tillersona była planowana od tygodni.
Według "NYT" autorem pomysłu zmian jest szef kancelarii Trumpa John Kelly, który omawiał już ten plan z innymi członkami gabinetu.
"Rex jest tutaj"
Po tych doniesieniach Biały Dom wydał oświadczenie, w którym podkreślono, że Tillerson wciąż jest sekretarzem stanu.
"Jak powiedział prezydent: 'Rex jest tutaj'. W tej chwili nie may do przekazania żadnych zmian dotyczących personelu. Sekretarz Tillerson kieruje Departamentem Stanu i cały gabinet skupia się na doprowadzeniu do końca tego niesamowicie udanego pierwszego roku administracji prezydenta Trumpa" - przekazała rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders.
- Rex Tillerson lubi swoją pracę i ma zamiar pozostać na czele Departamentu Stanu - podkreśliła rzeczniczka resortu Heather Nauert.
Bob Corker, szef senackiej komisji spraw zagranicznych, powiedział dziennikarzom, że rozmawiał w czwartek z Tillersonem, który stwierdził, że nie miał żadnych informacji na temat swej ewentualnej dymisji.
Odmienne zdanie, "dureń"
Relacje między szefem amerykańskiej dyplomacji a Trumpem były napięte od wielu miesięcy - przypomina AFP. Na początku października pojawiły się pogłoski, że Tillerson zamierza zrezygnować ze stanowiska, lecz on sam kategorycznie im zaprzeczył.
Amerykańskie media ujawniały wielokrotnie, że Tillerson ma odmienne zdanie od prezydenta Trumpa między innymi w sprawie paryskiego porozumienia klimatycznego, możliwości zerwania przez Stany Zjednoczone układu nuklearnego z Iranem czy stanowiska Waszyngtonu wobec konfliktu między grupą monarchii z Zatoki Perskiej a Katarem.
Telewizja NBC, a za nią inne amerykańskie media podały też w październiku, że szef amerykańskiej dyplomacji nazwał swojego bezpośredniego szefa "durniem”.
Tillerson nie ustosunkował się bezpośrednio do tych doniesień. - Nie zamierzam się zajmować takimi błahostkami - powiedział dziennikarzom.
Przed objęciem funkcji w administracji Trumpa Tillerson był szefem amerykańskiego giganta naftowego ExxonMobil.
Autor: pk//kg / Źródło: reuters, pap