Prezydenci Rosji i Białorusi, Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka, będą obecni na manewrach sił zbrojnych obu krajów Zapad'17, które odbędą się w połowie września. Prezydenci odwiedzą jeden z poligonów na terytorium Rosji - podała w piątek gazeta "Izwiestija".
Dziennik powołał się na rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który powiedział, że prezydenci mają zamiar odwiedzić poligon w jednym z regionów Rosji. Wcześniej ministerstwo obrony Rosji informowało, że manewry, które będą odbywać się głównie na terytorium Białorusi, będą też przebiegać na poligonach w obwodach Rosji: kaliningradzkim (graniczącym z Polską), leningradzkim i pskowskim (poligony: Łużskij, Strugi Krasnyje i Prawdinskij). Putin i Łukaszenka wspólnie obserwowali manewry rosyjsko-białoruskie cztery lata temu, w 2013 roku, najpierw w obwodzie grodzieńskim na Białorusi, a potem w obwodzie kaliningradzkim w Rosji.
Moskwa: manewry mają charakter wybitnie obronny
Tegoroczne manewry odbędą się w dniach 14-20 września. Według ministerstwa obrony Rosji udział w nich weźmie około 12,7 tys. żołnierzy z obu krajów, użytych zostanie do 250 czołgów, 200 systemów artyleryjskich różnego rodzaju, 70 samolotów i śmigłowców i 10 okrętów. Scenariusz manewrów zakłada, że na terytorium Białorusi i obwodu kaliningradzkiego przedostają się grupy ekstremistyczne w celu przeprowadzenia aktów terroru i zdestabilizowania sytuacji w Państwie Związkowym Białorusi i Rosji. Resort obrony Rosji zapewnił w tym tygodniu, że manewry "obok charakteru antyterrorystycznego mają charakter wybitnie obronny" i przy opracowaniu ich koncepcji "brano pod uwagę umownego przeciwnika niezwiązanego z konkretnym regionem".
Hodges: nie ufam informacjom, które podają Rosjanie
O manewrach mówił w czasie piątkowej konferencji prasowej w Wilnie dowódca sił lądowych USA w Europie generał Ben Hodges.
- Rosjanie nie dają zbyt wiele dowodów potwierdzających wiarygodność oficjalnej liczby żołnierzy, którzy wezmą udział w ćwiczeniach - powiedział. Jego zdaniem Rosja mogłaby rozwiać wszelkie obawy, zapraszając dziennikarzy zachodnich do obserwacji ćwiczeń. - Sądzę, że problem byłby rozstrzygnięty i napięcie spadłoby, gdyby Federacja Rosyjska wszędzie zaprosiła dziennikarzy, tak jak to robią siły zbrojne Litwy, Niemiec, Stanów Zjednoczonych - powiedział Hodges. Generał podkreślił, że darzy absolutnym zaufaniem siły NATO w regionie, ale jak zaznaczył, należy zachować czujność. - Bycie czujnym to obowiązek wszystkich naszych służb - powiedział Hodges.
- Jestem znany z tego, że nie bardzo dokładnie potrafię przewidzieć przyszłość - dodał.
Autor: kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru