Chiński okręt oskarżony o przejęcie domniemanych szczątków rakiet

Źródło:
PAP, BBC
Chińskie okręty na Morzu Południowochińskim (nagranie archiwalne)
Chińskie okręty na Morzu Południowochińskim (nagranie archiwalne)
Archiwum Reuters
Chińskie okręty na Morzu Południowochińskim (nagranie archiwalne)Archiwum Reuters

Marynarka Filipin znalazła na Morzu Południowochińskim niezidentyfikowany obiekt, być może fragment chińskiej rakiety kosmicznej, który następnie siłą odebrał jej chiński okręt - powiadomił, cytowany przez BBC, przedstawiciel filipińskiej marynarki. Rzeczniczka zachodniego dowództwa filipińskich sił zbrojnych podała, że żołnierze nie walczyli o odzyskanie obiektu, bo nie jest to "sprawa życia i śmierci".

Wiceadmirał Alberto Carlos z marynarki wojennej Filipin twierdzi, że jednostka chińskiej straży przybrzeżnej dwukrotnie zagrodziła drogę filipińskiej łodzi holującej obiekt, a następnie przecięła linę holowniczą i "siłowo odzyskała" znalezisko.

Niezidentyfikowany metalowy obiekt unoszący się na wodzie po raz pierwszy dostrzeżono w niedzielę rano czasu miejscowego w pobliżu kontrolowanej przez Filipiny wyspy Pagasa (Thitu), należącej do archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim - przekazał Carlos.

Morze Południowochińskie uznawane jest za jeden z najbardziej zapalnych punktów Azji. Chiny uznają prawie cały ten akwen za własne terytorium, co jest sprzeczne z roszczeniami Filipin i kilku innych państw do poszczególnych obszarów tego morza. W 2016 roku międzynarodowy trybunał podważył roszczenia Chin i przyznał rację Filipinom, ale Pekin nie uznał tego orzeczenia.

PAP

Incydent zbiega się w czasie z wizytą wiceprezydent USA Kamali Harris w Manili. Po spotkaniu z prezydentem Filipin Ferdinandem Marcosem Jr. Harris potwierdziła w poniedziałek zobowiązanie do obrony tego sojuszniczego kraju w przypadku ataku na Morzu Południowochińskim.

Rzeczniczka zachodniego dowództwa filipińskich sił zbrojnych Cheryl Tindog oświadczyła, że filipińscy marynarze nie walczyli z załogą chińskiej jednostki, ponieważ uznali, że przejęcie obiektu "nie jest sprawą życia i śmierci".

Urzędnicy podejrzewają, że mógł to być fragment chińskiej rakiety kosmicznej Długi Marsz 5B, wystrzelonej w listopadzie z kosmodromu Wenchang na wyspie Hajnan, leżącej około 1000 km na północ od miejsca, w którym obiekt znaleziono. Chiny były wcześniej krytykowane za brak kontroli nad spadającymi na ziemię fragmentami rakiet kosmicznych - przypomina BBC.

Autorka/Autor:akw/kab

Źródło: PAP, BBC