Topnieją szanse uratowania około 180 górników, uwięzionych od piątku pod ziemią w zalanej przez falę powodziową kopalni węgla w chińskiej prowincji Shandong.
Zdaniem pracujących na miejscu ratowników, nic nie wskazuje na to, by komukolwiek udało się przeżyć.
- Nadal usiłujemy wypompować wodę z zalanych korytarzy, jednakże nadzieje na to, by ktokolwiek przeżył, są dziś bardzo nikłe - powiedział rano w poniedziałek rzecznik chińskiego biura ds.bezpieczeństwa przemysłowego An Yuanjie.
Do wypadku doszło w piątek. Kopalnia została zalana przez wodę z rzeki Wen, która na skutek ulewnych deszczy przerwała wały przeciwpowodziowe. Z kopalni udało się wydostać 584 górników.
Zrozpaczone rodziny uwięzionych górników przyczyn tragedii dopatrują się w lekkomyślności władz. Twierdzą, że jeżeli istniało ryzyko powodzi, kopalnia nie powinna była pracować.
Źródło: APTN