Ekspert Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka w Korei Płn. Marzuki Darusman zwrócił się do ONZ o oficjalne powiadomienie północnokoreańskiego przywódcy Kima Dzong Una, że może zostać wszczęte przeciwko niemu śledztwo w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości.
W swoim raporcie Darusman zalecił, by Rada Praw Człowieka ONZ (UNHRC) wystosowała do Kim Dzong Una i innych starszych rangą przywódców północnokoreańskich oficjalne powiadomienie, że może być wszczęte przeciwko nim dochodzenie, i - jeśli wykaże ono ich winę - mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione pod ich kierownictwem.
Pod koniec stycznia Darusman oznajmił, że wspólnota międzynarodowa musi poprzeć postępowanie karne przeciwko przywódcom Korei Północnej. - Oprócz ciągłej presji politycznej na KRLD (Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną) w celu poprawy sytuacji praw człowieka, konieczne jest teraz również ściganie kierownictwa tego kraju w trybie postępowania karnego - oświadczył Darusman.
Zbrodnie Kima
W lutym 2014 roku w Genewie został opublikowany 370-stronnicowy raport specjalnej komisji, poświęcony łamaniu praw człowieka przez północnokoreańskie władze. W dokumencie napisano o "systematycznym łamaniu na wielką skalę praw człowieka w Korei Północnej, które w wielu przypadkach stanowią zbrodnie przeciwko ludzkości". Według autorów raportu członkowie północnokoreańskiego reżimu, w tym bezpośrednio przywódca Kim Dzong Un, odpowiadają za te zbrodnie i powinni stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK).
Z zebranych przez oenzetowską komisję relacji świadków wynika m.in., że w północnokoreańskich aresztach na porządku dziennym są publiczne egzekucje, tortury i głodzenie osadzonych, a za najdrobniejsze wykroczenia grożą drakońskie kary. ONZ szacuje, że w obozach pracy w Korei Płn. przetrzymywanych jest nawet 200 tys. ludzi. Ustalenia ekspertów oparte były na zeznaniach setek ofiar reżimu, uciekinierów z Korei Północnej oraz świadków. Specjalna komisja ONZ to pierwsza w historii międzynarodowa grupa ekspertów zajmująca się kwestią praw człowieka w Korei Północnej. Mimo wielokrotnie ponawianych próśb śledczy ONZ nie zostali wpuszczeni do Korei Płn., a władze tego kraju odmówiły współpracy przy raporcie. Dokument skrytykowały wówczas Chiny, które zarzuciły oenzetowskiej komisji brak obiektywizmu i rzucanie "bezpodstawnych oskarżeń".
Autor: mtom / Źródło: PAP