Hiszpański rząd może użyć swych kompetencji konstytucyjnych, żeby zawiesić autonomię Katalonii, jeśli region ten proklamuje niepodległość po niedzielnym referendum, które Madryt uznał za nielegalne - oświadczył minister sprawiedliwości Rafael Catala.
Zgodnie z art. 155 hiszpańskiej konstytucji rząd centralny w Madrycie może zawiesić autonomiczne władze leżącego na północnym wschodzie regionu. - Istnieje artykuł 155. Użyjemy całej siły prawa. Naszym obowiązkiem jest rozwiązywanie problemów i zrobimy to, nawet jeśli stosowanie pewnych środków może zaboleć. Ale jeśli ktoś ogłosiłby niepodległość, musielibyśmy mu powiedzieć, że nie może - powiedziała Catala w wywiadzie telewizyjnym.
Władze centralne w Madrycie od dawna sprzeciwiają się planom ogłoszenia niepodległości przez 7,5-milionową Katalonię, która jest najbogatszym regionem Hiszpanii. Według konserwatywnego rządu Mariano Rajoya referendum jest niezgodne z konstytucją.
Większość, ale mniejszość
Jak poinformował dziennikarzy rzecznik rządu Katalonii Jordi Turull, w referendum wzięło udział około 42,3 procent z uprawnionych do głosowania 5,34 miliona Katalończyków.
Dodał on, że 90 procent z 2,26 miliona osób biorących udział w głosowaniu opowiedziało się za niepodległością. Prawie 8 procent, czyli 176 tysięcy osób było przeciw, a pozostałe głosy były nieważne. Zakładając, że - jak twierdzą władze Katalonii - blokady punktów do głosowania uniemożliwiły wrzucenie kart około 670 tysiącom ludzi, oraz zakładając nawet, że również 90 proc. z nich głosowałoby "za", oznacza to, iż nadal mniej niż połowa uprawnionych opowiedziała się za niepodległością.
Oznacza to, że wyniki te były bardzo podobne do tych z nieoficjalnego głosowania, jakie przeprowadzone zostało w listopadzie 2014 roku. Wówczas spośród 2,3 miliona głosujących 80,8 proc. opowiedziało się za tym, by Katalonia została niepodległym państwem. Kolejne 10,1 proc. widziałoby Katalonię jako państwo, ale bez pełnej suwerenności. W nocy z niedzieli na poniedziałek premier Katalonii Carles Puigdemont zapowiedział, że jego rząd przekaże wyniki referendum niepodległościowego do lokalnego parlamentu. Uchwalony przez ten parlament tzw. Akt Przejściowy - nielegalny w opinii hiszpańskiego Trybunału Konstytucyjnego - przewiduje, że na wypadek zwycięstwa w plebiscycie zwolenników secesji samodzielne ogłoszenie niepodległości przez Katalonię miałoby nastąpić w ciągu 48 godzin od ogłoszenia wyników.
Autor: mtom / Źródło: PAP