Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka zapowiedział, że zwróci się do prezydenta Rosji Władimira Putina o przekazanie Białorusi broni jądrowej, jeśli podobne systemy NATO zostaną rozmieszczone w Polsce.
- Jesteśmy na to gotowi na terytorium Białorusi - powiedział Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskiej agencji informacyjnej RIA.
Wypowiedź Łukaszenki padła w kontekście wahań Niemiec w sprawie utrzymywania na swoim terytorium amerykańskiej broni atomowej w ramach natowskiego programu współdzielenia tej broni (nuclear sharing). W ramach odstraszania Stany Zjednoczone rozmieściły broń jądrową w Belgii, Niemczech, Włoszech, Holandii i Turcji. W razie konfliktu siły powietrzne tych krajów mają przenosić amerykańskie bomby atomowe.
Kwestia współdzieleni broni atomowej była przedmiotem rozmów partii tworzących nową koalicję rządową. Jeszcze przed jej zawarciem sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas wizyty w Berlinie mówił o współdzieleniu broni jądrowej przez Sojusz jako "naszej ostatecznej gwarancji bezpieczeństwa". Dodawał, że liczy na to, iż Niemcy pozostaną wierne umowie, ale jednocześnie zastrzegał, że amerykańska broń nuklearna może zostać przeniesiona dalej na wschód, jeśli Niemcy zrezygnują z umowy o podziale broni nuklearnej.
Ostatecznie w ubiegłą środę nowi koalicjanci przyszłego rządu Niemiec zapewnili, że Berlin pozostanie częścią umowy, a Niemcy nie będą żądać od Stanów Zjednoczonych usunięcia bomb atomowych z niemieckiej ziemi, jak obawiali się niektórzy sojusznicy. Szacuje się, że w niemieckiej bazie lotniczej Buechel przechowywanych jest około 20 amerykańskich bomb atomowych.
Szef NATO z zadowoleniem przyjął decyzję niemieckich władz o dalszym goszczeniu zachodniej broni nuklearnej w tym kraju. Jednocześnie wyraził nadzieję, że "Niemcy będą więcej inwestować w swoje wojsko".
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru