Łukaszenka nie porozmawia z liderami UE

 
Łukaszenka nie pojawi się na szczycie UE w PradzeTVN24

Potwierdziły się wcześniejsze spekulacje mediów. Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka nie pojedzie na szczyt UE w Pradze inaugurujący Partnerstwo Wschodnie. - Na spotkanie akredytowali się wicepremierzy Białorusi Uładzimir Siemaszka i Mołdawii Andrei Stratan - ujawniły czeskie źródła dyplomatyczne.

- Każdy z krajów miał sam wytypować uczestników na szczyt, zaproszenia zostały wysłane "na kraj". Akredytowało się czterech prezydentów: Armenii, Ukrainy, Azerbejdżanu i Gruzji. Z Białorusi akredytował się wicepremier Uładzimir Siemaszka, a z Mołdawii wicepremier i szef dyplomacji Andrei Stratan - poinformowały źródła czeskie.

Jedynym komentarz do ich decyzji ze strony Czechów były słowa: to ich decyzja.

Niewykluczone, że na szczyt jeszcze akredytuje się premier Ukrainy Julia Tymoszenko. Każdy kraj może być bowiem reprezentowany przez dwie osoby.

Lista uczestników wciąż niepotwierdzona

Wciąż nie jest gotowa lista uczestników ze strony UE. Nie wiadomo, czy wszystkie 27 krajów będzie reprezentowanych na najwyższym szczeblu. Czesi nieoficjalnie informują, że na razie akredytowała się już kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Włoch Silvio Berlusconi. Wiadomo, że w szczycie nie wezmą udziału premierzy Wielkiej Brytanii Gordon Brown i Hiszpanii Jose Rodriguez Zapatero. Nie wiadomo natomiast, czy przybędzie prezydent Francji Nicolas Sarkozy.

Czesi nie wiedzą też, czy w szczycie weźmie udział premier Donald Tusk - Lech Kaczyński będzie na pewno.

Szczyt już w czwartek

Szczyt inaugurujący Partnerstwo Wschodnie, czyli nową unijną inicjatywę zacieśniania stosunków ze wschodnimi sąsiadami UE w celu przyspieszenia reform, zbliżenia prawodastw i ekonomicznej integracji, odbędzie się w czeskiej stolicy w czwartek po południu i potrwa zgodnie z programem tylko trzy godziny. Wciąż nieuzgodniona jest ostateczna wersja wspólnej deklaracji, która zostanie przyjęta na szczycie przez kraje UE i zaproszoną szóstkę.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24