"Łukaszenka nie gwarantuje stabilności"


Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie gwarantuje stabilności swojego kraju, wręcz przeciwnie, jest przeszkodą stojącą na drodze jego rozwoju - twierdzi Uładzimir Niaklajeu. To jeden z 10 kandydatów do fotela prezydenckiego. Niaklajeu przyjechał z wizytą do Polaki.

Podczas konferencji w Warszawie białoruski opozycjonista, lider kampanii "Mów prawdę!" mówił o swoich priorytetach. Jednym z nich jest przekonanie wyborców, że obecny prezydent Aleksandr Łukaszenka nie jest w stanie zapewnić stabilności Białorusi.

- Przede wszystkim chcę dać do zrozumienia wyborcom, że na dzień dzisiejszy Łukaszenka nie jest gwarancją stabilności, jaką chciałby być. Wręcz przeciwnie, jest przeszkodą stojącą na drodze rozwoju kraju, a to, co nazywa gwarancjami, jest naprawdę zastojem - powiedział.

Taki los

Przede wszystkim chcę dać do zrozumienia wyborcom, że na dzień dzisiejszy Łukaszenka nie jest gwarancją stabilności, jaką chciałby być. Wręcz przeciwnie, jest przeszkodą stojącą na drodze rozwoju kraju, a to, co nazywa gwarancjami, jest naprawdę zastojem Uładzimir Niaklajau

Oczekiwania ze strony UE na demokratyzację Białorusi przez Łukaszenkę są po prostu nierealne Uładzimir Niaklajau

W ocenie polityka, Białoruś pod rządami Łukaszenki, który nie przeprowadza żadnych reform politycznych ani gospodarczych, czeka taki sam los, co Związek Radziecki w 1991 roku.

- Widzimy kryzys wewnątrz kraju, a także pogorszenie się sytuacji zewnętrznej. Proponujemy osiągnąć poziom realnych stosunków z Rosją, odrzucić to, co nie działa, zachować i rozwijać to wszystko, co odpowiada interesom obydwu krajów i rozpocząć nareszcie stosunki z UE, które, tak naprawdę, nie istnieją, gdyż nie ma nawet formalnej podstawy tej współpracy - podkreślił Niaklajeu.

Białoruś chce się ułożyć

Niaklajeu był pytany, czy wierzy w zapewnienia Łukaszenki, że wybory prezydenckie będą demokratyczne. Co odpowiedział? Jego zdaniem, to, czego można się spodziewać od obecnego prezydenta, to jedynie pozorowanie uczciwych wyborów.

Łukaszenka - według opozycjonisty - próbuje sprzedać UE imitację demokratycznych wyborów. - Oczekiwania ze strony UE na demokratyzację Białorusi przez Łukaszenkę są po prostu nierealne - zaznaczył Niaklajeu.

Niaklajeu podkreślił jednocześnie, że w przypadku sfałszowania wyborów nie należy zaprzestać dialogu z obecnym prezydentem. - W żadnym przypadku nie może być to izolacja, jakiej domaga się część klasycznej białoruskiej opozycji. (...) Trzeba stanowczo domagać się od Łukaszenki zmiany postępowania i tu ogromną rolę ma do odegrania UE - powiedział opozycjonista.

Polsko-niemiecka wizyta

Opozycjonista odniósł się również do niedawnej wizyty szefów MSZ Polski i Niemiec Radosława Sikorskiego i Guido Westerwelle na Białorusi. Jego zdaniem spotkanie to uświadomiło Łukaszence, że państwa Unii będą bardzo uważnie przyglądały się przebiegowi wyborów prezydenckich. - Poprzez tą wizytę UE powiedziała: szanowny panie prezydencie, śledzimy te wybory i oczywiście żadne rozwiązania siłowe nie mogą być uwzględniane, gdyż w przypadku represji nie może być mowy o żadnym dialogu. To ogromny sukces UE - ocenił.

Źródło: PAP, lex.pl