Ludzie, którzy płacą, by mieszkać w klatkach

Aktualizacja:

Druciane klatki, ustawione jedna na drugiej, po kilkanaście w jednym mieszkaniu. W takich warunkach skrajnej nędzy mieszka nawet 1000 mieszkańców Hongkongu. Zdecydowali się o nich przypomnieć artyści, bo większość mieszkańców miasta nie ma pojęcia o warunkach, w których mieszkają biedacy.

Artyści wystawili kilka takich klatek w galeriach na widok publiczny. Galeria Schoeni, która zwykle pokazuje chińską sztukę współczesną, tym razem prezentuje zardzewiałe klatki, przyniesione z mieszkań biedaków.

Klatki znajdują się najczęściej w starych kamienicach, a panujące w nich warunki uwłaczają ludzkiej godności. Za miejsce w jednej z kilkunastu czy kilkudziesięciu klatek w mieszkaniu płaci się czynsz, nawet ponad 100 dolarów miesięcznie.

Klatki widziało niewielu

Organizator charytatywnego happeningu John Batten opowiada, że klatki zajmują niewiele więcej powierzchni niż miejsce do spania. Wewnątrz klatki znajduje się wszystko, co posiadają biedacy. Batten zwraca uwagę, że o klatkach rzadko się mówi, większość mieszkańców Hongkongu nie wie o ich istnieniu.

Ludzie, którzy patrzą na ekspozycję są zdziwieni. – Nie sądziłam, że te klatki są tak małe - mówi Jill Smith, która odwiedziła wystawę. Mówi, że kiedy zdała sobie sprawę, że w takich warunkach żyją ludzie, poczuła przerażenie.

Co mówią "prawdziwi" ludzie z klatek?

Reporterzy agencji Reutera odnaleźli ludzi, którzy w klatkach mieszkają naprawdę. Odwiedzili jednego z nich – gorąco, zaduch, hałas, pod sufitem wentylator. – Warunki są fatalne, ludzie ciągle wprowadzają się i wyprowadzają z tego mieszkania. Jest bardzo głośno przez cały czas – powiedział 62-letni Kong Siu-Kau, który zgodził się udzielić i wywiadu agencji. Dodał, że nie ma łazienki i musi korzystać z łaźni publicznej, jeśli chce się wykąpać.

Źródło: Reuters