Jak relacjonuje "Los Angeles Times", w niedzielę około godziny 23. czasu lokalnego (7 rano w poniedziałek w Polsce) funkcjonariusze przerwali "dużą imprezę w hali magazynu", po tym jak zauważyli osobę, która prawdopodobnie miała przy sobie broń palną. Została ona zatrzymana.
Dwie godziny później policję ponownie tam wezwano w związku z doniesieniami o strzelaninie. Funkcjonariusze znaleźli osiem osób z ranami postrzałowymi. Jeden mężczyzna zginął na miejscu, a siedem pozostałych osób przewieziono do szpitala, gdzie jedna zmarła.
- Ta bezsensowna przemoc i utrata życia są druzgocące. Sprawcy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. W tym mieście nie będzie tolerancji dla przemocy. Moje myśli są z ofiarami i ich rodzinami - powiedziała burmistrz Los Angeles Karen Bass.
Jak dotąd nie zidentyfikowano żadnych podejrzanych. Śledztwo w sprawie strzelaniny jest w toku.
Świadek: jakby padło 100 strzałów
Portale społecznościowe promowały imprezę jako nieoficjalne afterparty festiwalu Hard Summer, który odbywał się w weekend w Hollywood Park. Jeden z uczestników, który z obawy przed odwetem nie chciał ujawnić swojego nazwiska, powiedział, że wyglądało to tak, jakby padło "100 strzałów", co wywołało panikę. Według ochroniarza pracującego w pobliżu, okolica od dawna cieszy się popularnością jako miejsce organizacji imprez typu afterparty, głównie ze względu na oddalenie od dzielnic mieszkalnych. Wielu uczestników takich wydarzeń zostaje tam do wczesnych godzin porannych. Festiwal Hard Summer, weekendowe wydarzenie muzyczne, na którym występują zarówno uznani, jak i początkujący artyści, po raz pierwszy odbył się w Los Angeles w 2007 roku.
Autorka/Autor: momo/adso
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Carlin Stiehl / Los Angeles Times / Getty Images