Dalia Grybauskaite wygrała wybory prezydenckie na Litwie już w pierwszej turze - do urn poszło 51 proc. wyborców. Po przeliczeniu 96 proc. oddanych głosów okazało się, że unijną komisarz ds. budżetu poparło 69 proc. Litwinów.
Jej główny rywal, przewodniczący Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej Algirdas Butkeviczius, uzyskał 12 proc. głosów. Żaden z pozostałych siedmioro kandydatów nie zdobył więcej niż 7 proc. głosów.
- Nie będzie drugiej tury, bowiem prezydent Litwy został wybrany już dziś - oświadczył przewodniczący Głównej Komisji Wyborczek Zenonas Vaigauskas.
Przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski uzyskał 4,16 proc.
Zdecydowała frekwencja
- Smak zwycięstwa to ciężar odpowiedzialności - powiedziała Grybauskaite ogłaszając swoją wygraną. Podziękowała także wszystkim, którzy na nią głosowali. 53-letnia Grybauskaite, niezależna kandydatka, ekonomistka i polityk, była ministrem finansów Litwy w latach 2001-2004.
Frekwencja wyniosła najprawdopodobniej 51 proc. Gdyby jednak ostatecznie potwierdziły się wcześniejsze komunikaty GKW, jakoby frekwencja wynosiła 49,5 proc., zwycięstwo unijnej komisarz i tak jest przesądzone. W myśl litewskiego prawa, wygrana w pierwszej turze wyborów prezydenckich jest bowiem możliwa także w przypadku, gdy frekwencja jest niższa niż 50 proc., lecz kandydat zdobędzie głosy co najmniej 1/3 wszystkich uprawnionych do głosowania. Ten warunek Grybauskaite również spełniła.
Uroczystości inauguracyjne pierwszej prezydent Litwy odbędą się 12 lipca. Do tego czasu Grybauskaite musi ustąpić ze stanowiska w KE.
Źródło: PAP, tvn24.pl