Przewodniczący litewskiego Sejmu Ceslovas Jursenas próbą przywrócenia czasów zimnej wojny nazwał oświadczenie rosyjskiego parlamentu. W środę Duma stwierdziła, że władze Litwy zagrażają bezpieczeństwu i stabilności w Europie.
- Spodziewałem się tego oświadczenia, ale jest ono tak długie i tak nieprzyjazne, że przypomina nawet próbę przywrócenia czasów zimnej wojny - te słowa Ceslovasa Jursenasa cytują w czwartek litewskie media.
Spodziewałem się tego oświadczenia, ale jest ono tak długie i tak nieprzyjazne, że przypomina nawet próbę przywrócenia czasów zimnej wojny. Ceslovas Jursenas
I na pewno nie jest to ostatnia reakcja na oświadczenie Dumy. Litewski Sejm uznał bowiem, że potrzebna jest jeszcze oficjalna odpowiedź dyplomatyczna, której opracowanie zlecił parlamentarnej Komisji Spraw Zagranicznych.
Co napisała Duma?
"Duma Państwowa z niepokojem odnotowuje, że władze Litwy wynosząc specyficzne interesy transatlantyckie ponad globalne interesy bezpieczeństwa i zadania całej Europy, swoimi nieodpowiedzialnymi działaniami mogą zagrozić bezpieczeństwu i stabilności w Europie" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez rosyjskich deputowanych.
W ten sposób Moskwa zareagowała na ostatnie kroki władz Litwy. Chodzi o wprowadzenie ustawy o zakazie symboli radzieckich i komunistycznych, zapowiedzi weta dla negocjacji UE-Rosja oraz rzekome negocjacje Litwy z USA w sprawie rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej.
Przy okazji Rosjanie przypomnieli raz jeszcze, ostro krytykując, przyjętą w 2000 roku przez litewski parlament ustawę o wyrównaniu szkód dokonanych podczas okupacji radzieckiej. Miałaby ona być podstawą do żądania wypłaty miliardowych odszkodowań od Rosji.
Źródło: PAP, tvn24.pl