Litwa, Łotwa i Estonia wyprzedzają Unię. Wprowadzają własne sankcje

Źródło:
PAP, Reuters

Litwa, Łotwa i Estonia objęły sankcjami 30 przedstawicieli władz Białorusi, zakazując im wjazdu do kraju. Na liście jest także nazwisko prezydenta Alaksandra Łukaszenki.

Oglądaj TVN24 w internecie

Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, które - według oficjalnych wyników - wygrał urzędujący szef państwa Łukaszenka. Jego reżim przekonuje, że podejmowane są próby destabilizacji sytuacji w kraju.

- Powiedzieliśmy, że potrzebny jest pokojowy dialog i porozumienie między reżimem i społeczeństwem, ale widzimy, że reżim nie jest na to gotowy - oświadczył prezydent Litwy Gitanas Nauseda. - Widzimy, że musimy iść naprzód, by dać przykład innym krajom - dodał. Jeszcze przed ogłoszeniem listy prezydent Litwy mówił dziennikarzom, że jest ona "pierwszym krokiem i może być w przyszłości rozszerzona".

Nad listą sankcji pracuje też Unia Europejska. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell mówił w ubiegłym tygodniu, że muszą być one w pełni przemyślane. Jak pisze agencja Reutera, wciągnięcie na listę sankcyjną Alaksandra Łukaszenki to sygnał dla innych europejskich krajów, które nie były skore do poparcia środków wymierzonych konkretnie w niego.

Co zrobi Unia?

W piątek unijni ministrowie spraw zagranicznych na spotkaniu w Berlinie dali zielone światło, aby grupy robocze Rady UE przygotowały listę osób, których dotkną sankcje. Znaleźć się mają na niej ci, którzy są odpowiedzialni za brutalne represje wobec pokojowych demonstrantów oraz za fałszowanie wyborów na Białorusi. Polska była w grupie 11 krajów, które apelowały do Borrella o jak najszybsze przyjęcie sankcji.

"Ten proces zaczął się poprzez polityczne zielone światło. Z dyskusji ministrów w Berlinie jasno wynika, że chcemy, żeby on został zakończony tak szybko, jak to możliwe. Prace się zaczęły i mamy nadzieję bardzo szybko zobaczyć rezultaty" - powiedział rzecznik szefa unijnej dyplomacji Peter Stano na konferencji prasowej w Brukseli.

Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł dyplomatycznych już we wtorek ma się odbyć posiedzenie grupy roboczej, na której przedstawiciele państw członkowskich będą zajmować się tą kwestią.

W tej chwili UE ma na swojej białoruskiej liście sankcyjnej cztery osoby powiązane z niewyjaśnionymi zaginięciami dwóch polityków opozycji, jednego biznesmena i jednego dziennikarza w 1999 i 2000 roku. Na Białoruś nałożone jest też unijne embargo na broń i sprzęt, który mógłby zostać użyty do represji w kraju.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: