Recepcjonista z hotelu, w którym zginął były wokalista One Direction Liam Payne, zadzwonił na numer alarmowy, na krótko zanim policja znalazła muzyka martwego. Wezwał karetkę pogotowia i rozmawiał o przyjeździe na miejsce policji. Mówił, że jeden z gości zażył "zbyt dużo narkotyków i alkoholu" i "demoluje cały pokój". Ostrzegał również, że jego życie "może być zagrożone", bo w pokoju jest balkon. Oto zapis tej rozmowy.
Liam Payne, były członek zespołu One Direction, zginął w stolicy Argentyny, Buenos Aires. Miał 31 lat. W środę Brytyjczyk został znaleziony martwy przed budynkiem hotelu CasaSur Palermo. Jak potwierdziła lokalna policja, muzyk wypadł z balkonu na trzecim piętrze.
Wezwana na miejsce ekipa pogotowia ratunkowego potwierdziła zgon mężczyzny i ustaliła jego tożsamość na podstawie paszportu. "Miał bardzo poważne obrażenia po upadku z trzeciego piętra na wewnętrzne patio" – poinformował dyrektor pogotowia Alberto Crescenti.
"Kompletny bałagan" w pokoju Payne'a
BBC, a także Reuters dotarły do transkrypcji rozmowy, jaką jeden z recepcjonistów hotelu CasaSur Palermo odbył z dyspozytorką numeru alarmowego 911. Władze w Buenos Aires potwierdziły później, że rozmowa dotyczyła Payne'a.
Z zapisu tej rozmowy wynika, że recepcjonista dwukrotnie próbował połączyć się z numerem alarmowym. Za pierwszym razem zaczął podawać informacje dotyczące adresu hotelu, ale w pewnym momencie rozmowa zostaje przerwana.
Po chwili dzwoni drugi raz. Mówi, że w hotelu przebywa jeden z gości, który zażył "zbyt dużo narkotyków i alkoholu" i "demoluje cały pokój". Ostrzega również, że życie gościa "może być zagrożone", ponieważ pokój ma balkon i poprosił dyspozytorkę o "pilne wysłanie kogoś" do hotelu. Później policja w Buenos Aires potwierdziła, że kiedy służby weszły pokoju Payne'a, był tam "kompletny bałagan".
W dalszej części dyspozytorka pyta między innymi, czy do hotelu trzeba wysłać karetkę pogotowia i mówi o tym, że w tej sytuacji należy poinformować policję.
Zapis rozmowy recepcjonisty z dyspozytorką
Poniżej publikujemy fragment rozmowy recepcjonisty hotelu z dyspozytorką:
Pracownik hotelu: Dzień dobry, dzwoniłem przed chwilą, ale coś się rozłączyło. Dzwonię z hotelu CasaSur Palermo, (ulica) Kostaryka 6032. Dyspozytorka: Co się dzieje w tym hotelu? Pracownik hotelu: Mamy gościa, który jest pod wpływem narkotyków i alkoholu. I, cóż, on... kiedy jest przytomny, demoluje cały pokój. Proszę kogoś tu wysłać. Dyspozytorka: Jest pod wpływem alkoholu i narkotyków, tak? Pracownik hotelu: Tak jest. Dyspozytorka: Powiedział pan, że (adres to) Kostaryka, jaki numer? Pracownik hotelu: Kostaryka 6032. Dyspozytorka: To jest w stolicy (Buenos Aires), tak? Między Arevalo i Chalmer. Pracownik hotelu: Tak. Dyspozytorka: Jak się nazywa ten hotel?
Pracownik hotelu: CasaSur Palermo. I potrzebujemy, żebyście pilnie kogoś tu przysłali bo, no cóż... obawiam się, że życie naszego gościa może być zagrożone. Ma pokój z balkonem. I, cóż, trochę się boimy, że zrobi coś, co narazi jego życie na niebezpieczeństwo.
Dyspozytorka: Od jak dawna przebywa w tym hotelu? Pracownik hotelu: Od dwóch lub trzech dni.
Dyspozytorka: Rozumiem. Nie ma żadnych dodatkowych informacji, ponieważ do tego pokoju nie da się wejść?
Pracownik hotelu: Nie.
Dyspozytorka: Czy powinniśmy powiadomić pogotowie ratunkowe?
Pracownik hotelu: Tak, proszę, żeby ktoś pilnie tu przyjechał, bo, cóż..
Dyspozytorka: Zostało powiadomione. Czy ma pan do przekazania jeszcze jakieś informacje? Jest pan osobą odpowiedzialną (za bezpieczeństwo w hotelu)?
Pracownik hotelu: Jestem szefem recepcji.
Dyspozytorka: Czyli jest pan osobą odpowiedzialną za to miejsce.
Pracownik hotelu: Tak, tak.
Dyspozytorka: Jak się pan nazywa?
Pracownik hotelu: Esteban.
Dyspozytorka: Dziękujemy za kontakt? Czy możemy się już rozłączyć?
Pracownik hotelu: Będzie też przysłana tu policja?
Dyspozytorka: Lokalna policja, proszę poczekać chwilę, (niezrozumiałe). Wysłać policję i pogotowie?
Pracownik hotelu: Nie, nie, tylko pogotowie.
Dyspozytorka: Proszę się nie martwić, już to zostało zrobione.
Pracownik hotelu: Dobrze, bardzo dziękuję.
Dyspozytorka: Ponieważ mówisz, że gość hotelu jest pod wpływem narkotyków, to policja i tak się zjawi.
Pracownik hotelu: Dobrze, dziękuję.
Oświadczenie policji
Policja w Buenos Aires poinformowała w oświadczeniu, że w atrium hotelu, w którym zginął Payne, znaleziono butelkę whisky, zapalniczkę i telefon komórkowy. Przekazała, że pobrano z nich odciski palców.
Poinformowano też, że znaleziono między innymi leki dostępne bez recepty i lek przeciwlękowy Clonazepam. "Po wejściu do pokoju funkcjonariusze zaobserwowali kompletny bałagan, dookoła były też różne zniszczone przedmioty" - przekazano.
Liam Payne był członkiem One Direction
Liam Payne zyskał światową sławę jako członek zespołu popowego One Direction - grał w nim wraz z Harrym Stylesem, Zaynem Malikiem, Niallem Horanem i Louisem Tomlinsonem. Grupa rozpoczęła swoją działalność po zajęciu trzeciego miejsca w brytyjskiej wersji X Factor. Rozpadła się w 2016 roku, a członkowie boysbandu zaczęli realizować solowe projekty.
Źródło: BBC, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Luciano Gonzalez/Abaca/PAP