Leopardy rzucone w bój. Niemieckie czołgi znów na prawdziwej wojnie


Podczas ofensywy na kontrolowane przez dżihadystów miasto al-Bab tureckie wojsko po raz pierwszy skierowało do walki swoje czołgi Leopard 2A4. To bojowa premiera tego modelu niemieckich pojazdów, które znajdują się też na wyposażeniu polskich Wojsk Lądowych.

Fakt użycia maszyn w walce potwierdzają nagrania z frontu. Widać na nich tureckie Leopardy w nowym, piaskowym kamuflażu, ostrzeliwujące pozycje dżihadystów. Czołgi prowadzą ogień ze specjalnie przygotowanych pozycji, skryte za dużymi wałami ziemnymi. To najprawdopodobniej zabezpieczenie na wypadek użycia przez dżihadystów rakiet przeciwpancernych. Turcy nauczyli się konieczności dobrego krycia swoich czołgów w boju. Na początku ich operacji w Syrii stracili kilka maszyn, które stały niczym nie osłonięte na wzgórzach, próbując kontrolować okolicę. Okazały się łatwym łupem dla dżihadystów posiadających nowoczesne rosyjskie rakiety przeciwpancerne Kornet, zrabowane ze zdobytych arsenałów armii syryjskiej.

Syryjska próba dla Leopardów

Wszystkie zniszczone dotychczas tureckie czołgi były amerykańskimi M60, maszynami dość starymi, pomimo modernizacji. Leopardy 2A4 są natomiast najnowszymi pojazdami pancernymi armii Turcji, choć też nie można ich nazwać nowoczesnymi. Na pewno są więc traktowane ze szczególną ostrożnością. Wskazuje na to między innymi fakt, że zdjęcia pokazujące niemieckie czołgi w pobliżu granicy z Syrią pojawiły się już kilka miesięcy temu, ale do tej pory nie było dowodów na wykorzystanie ich w walce. Być może Turcy zdecydowali się użyć swoich najcenniejszych maszyn akurat teraz, bo ofensywa na miasto al-Bab miała dla nich kluczowe znaczenie. Zdobycie miasta było priorytetem ze względu na rywalizację z syryjskimi Kurdami. Mając je w rękach Turcja skutecznie rozdziela wschodnie i zachodnie obszary Syrii zamieszkane i kontrolowane przez ludność kurdyjską. Kurdowie próbowali uprzedzić Turków i zająć al-Bab dla siebie, ale nie zdołali. Użycie Leopardów 2 w walce jest na pewno pilnie obserwowane przez wiele państw. Te niemieckie czołgi dotychczas brały udział tylko w jednej wojnie - w Afganistanie. Nie zostały tam jednak wystawione na poważną próbę, bo talibowie nie dysponowali nowoczesną bronią przeciwpancerną. Jedynym zagrożeniem były silne miny-pułapki, które ostatecznie okazały się kompletnie nieskuteczne przeciw nowoczesnym czołgom używanym przez Duńczyków i Kanadyjczyków. Na dodatek dysponowali oni nowszymi odmianami Leopardów 2 oznaczonymi A5 i A6. Teraz starsze tureckie Leopardy 2A4 stoją wobec znacznie poważniejszych wyzwań. Dżihadyści i Kurdowie dysponują wyspecjalizowanymi rakietami przeciwpancernymi, w tym wspomnianymi nowoczesnymi rosyjskimi Kornetami. Mieli też kilka lat na trenowanie w ich obsłudze podczas syryjskiej wojny domowej. Premiera niemieckich czołgów w Syrii może być więc źródłem cennych informacji na temat ich skuteczności w realnych działaniach bojowych. Może to interesować też polskie wojsko, które posiada 142 Leopardy 2A4 obecnie modernizowane do standardu PL.

Autor: mk/tr / Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: