Przywrócenie kontroli Kijowa nad przejściami granicznymi na granicy ukraińsko-rosyjskiej jest możliwe tylko w drodze rozmów między władzami ukraińskimi a "pospolitym ruszeniem" we wschodnich obwodach - powiedział w poniedziałek szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow.
"Pospolitym ruszeniem" władze rosyjskie nazywają siły prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim.
"To nieprawda". Ławrow o komunikacie Kijowa
- Czytałem komunikat wydany przez Kijów po spotkaniu w Mediolanie (w ub. tygodniu) o tym, że porozumiano się w sprawie ustanowienia kontroli na całej długości granicy rosyjsko-ukraińskiej i że w najbliższych dniach wszystkie przejścia wrócą pod kontrolę ukraińskich pograniczników i celników. To nieprawda - oświadczył Ławrow. Jak kontynuował, po to, aby przejścia te wróciły w ręce ukraińskich służb, "należy koniecznie rozmawiać z przedstawicielami pospolitego ruszenia, którzy teraz je kontrolują".
Ławrow powiedział też, że oficerowie rosyjskiego sztabu generalnego pomagają w wytyczeniu na wschodniej Ukrainie linii rozgraniczającej między walczącymi stronami.
Dodał, że Rosja jest gotowa wspomóc OBWE samolotami bezzałogowymi w celu monitorowania przestrzegania zawieszenia ognia na wschodniej Ukrainie. Jednak, jak zaznaczył, wykorzystanie dronów i kontrolowanie strefy rozgraniczenia ognia powinno zostać uzgodnione z walczącymi stronami, w tym z "przedstawicielami Ługańska i Doniecka".
Szef dyplomacji wypowiadał się na wykładzie organizowanym przez prokremlowską partię Jedna Rosja.