Rzeczniczka prezydenta Alaksandra Łukaszenki powiedziała, że działania te służą "zaprowadzeniu porządku". - Prezydent obiecał, że zostanie tam zrobiony porządek i wydał stosowne polecenia – powiedziała Natalja Ejsmant niezależnej gazecie "Nasza Niwa".- To miejsce powinno zostać uporządkowane, takie jest stanowisko prezydenta. Tam są pochowani nasi ludzie. Wszystko powinno być zrobione jak należy, zgodnie z obyczajem, tradycjami religijnymi, zgodnie z planem – wyjaśniła. - Zrobione będzie wszystko, by to miejsce wyglądało godnie, ale – bez żadnej polityki – dodała.
Zablokowany dostęp
W czwartek rano robotnicy na koparkach i buldożerach rozpoczęli demontaż kilkudziesięciu krzyży w Kuropatach na obrzeżach Mińska, gdzie spoczywają ofiary represji stalinowskich.
Dostęp i dojazd do uroczyska zostały zablokowane przez milicję.
Obecni na miejscu dziennikarze w czwartek rano przekazali, że demontowane były krzyże z boku uroczyska, postawione w ostatnich miesiącach przez niezależnych aktywistów.
Nie wiadomo, czy usunięto także krzyże z głębi nekropolii. Po usunięciu kilkudziesięciu krzyży rozpoczęto montaż ogrodzenia. Podczas prób powstrzymania ich demontażu zatrzymano około 15 osób, w tym opozycyjnych polityków i działaczy.
"Planowe prace"
Ministerstwo Kultury informowało rano Radio Swaboda, że nie wie nic o tym, co odbywa się w Kuropatach. Miejsce kaźni ofiar represji stalinowskich ma status zabytku i znajduje się pod ochroną państwa.
Prace na terenie lasu w Kuropatach potwierdził natomiast Alaksandr Mironowicz, szef leśnictwa, na którego terenie znajduje się uroczysko Kuropaty. - W Kuropatach odbywają się planowe prace w zakresie uporządkowania terenu, montowane jest ogrodzenie, usuwane są nielegalne konstrukcje w postaci krzyży – powiedział Mironowicz.
Zaniepokojenie wydarzeniami w Kuropatach wyraziły Białoruska Cerkiew Prawosławna oraz Kościół katolicki. - Bardzo bolesne jest patrzenie na to, jak niszczone są krzyże – powiedział Radiu Swaboda ks. Jury Sańko, rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi.
- Po co? Dlaczego? Krzyż to symbol chrześcijaństwa. Metropolita Tadeusz Kondrusiewicz (zwierzchnik białoruskich katolików – red.) mówił niejednokrotnie, że Kuropaty to nasza Golgota i po prostu nie da się jej sobie wyobrazić bez krzyża – dodał Sańko.
- Sytuacja w Kuropatach jest niepokojąca. Poczekajmy jednak na oficjalne komentarze ze strony władz – powiedział Radiu Swaboda ojciec Siarhiej Lepin, rzecznik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej.
Cmentarz ofiar stalinowskich
Na terenie lasu w Kuropatach stalinowskie NKWD rozstrzeliwało represjonowanych. Według różnych szacunków w tamtejszych dołach śmierci spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy.
Na terenie uroczyska w ciągu ostatnich 30 lat powstawał ludowy memoriał, złożony z krzyży stawianych przez aktywistów i obywateli. W sumie jest ich tam ponad tysiąc. Dopiero w 2018 r. z inicjatywy władz umieszczono tam pomnik upamiętniający ofiary.
Autor: mm//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia-domena publicza | Tobster