Skąd "syndrom Hawany" u amerykańskich dyplomatów na Kubie? Eksperci mają teorię

Źródło:
BBC, TVN24

Wiele objawów, na które skarżyli się amerykańscy dyplomaci na Kubie, jest zgodnych z efektami działania ukierunkowanych mikrofali - wynika z raportu Narodowej Akademii Nauk USA. Jej eksperci przeprowadzili badania na grupie około 40 pracowników dyplomatycznych, którzy od 2016 roku skarżyli się na bóle i zawroty głowy spowodowane rzekomymi "atakami akustycznymi". Jednak w opublikowanym w niedzielę raporcie nie przypisano nikomu kierowania fal.

Od 2016 roku u niektórych amerykańskich dyplomatów na Kubie wystąpiły niewyjaśnione objawy spowodowane domniemanymi "atakami akustycznymi". Amerykańskie źródła dyplomatyczne twierdziły, że ataki te powodowały migreny, zawroty głowy, ale także "łagodne traumatyczne urazy mózgu i całkowitą utratę słuchu". Zostało to nazwane "syndromem Hawany".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Raport: wiele objawów zgodnych z efektami działania częstotliwości fal radiowych

Zespół ekspertów z Narodowej Akademii Nauk USA przeprowadził badania na grupie około 40 pracowników dyplomatycznych, którzy skarżyli się na niepokojące odczucia. W niedzielę opublikowano raport przedstawiający rezultaty badań.

Zauważono w nim, że wiele osób doświadczyło długotrwałych i wyniszczających skutków. "Komisja uznała, że ​​wiele charakterystycznych i ostrych oznak, objawów i obserwacji zgłaszanych przez pracowników (administracyjnych) jest zgodnych z efektami ukierunkowanej, pulsującej energii o częstotliwości radiowej (RF)" - czytamy w raporcie.

Jak dodano, "badania opublikowane w otwartej literaturze ponad pół wieku temu i przez kolejne dziesięciolecia przez zachodnie i radzieckie źródła dostarczają poszlakowego wsparcia dla tego możliwego mechanizmu".

W raporcie nie przypisuje się nikomu kierowania fal.

Zauważono przy tym, że w Rosji, a dawniej ZSRR, przeprowadzono "znaczące badania nad skutkami ekspozycji na fale impulsowe, a nie ciągłe (fale radiowe)". Raport stwierdza, że personel wojskowy w "euroazjatyckich krajach komunistycznych" był narażony na promieniowanie nietermiczne.

Dolegliwości dyplomatów na Kubie i w Chinach

Z powodu niepokojących objawów wykrytych u amerykańskich dyplomatów i ich bliskich Departament Stanu USA w październiku 2017 roku ograniczył swój personel dyplomatyczny na Kubie o przeszło połowę. W kolejnych miesiącach część dyplomatów była ewakuowana z placówki w celu poddania ich specjalistycznym badaniom. Jednocześnie, w formie odwetu, wydalono również 15 kubańskich dyplomatów z ambasady w Waszyngtonie.

Władze kubańskie wielokrotnie zaprzeczały, że ich działania miały cokolwiek wspólnego z dolegliwościami dyplomatów. Wyrażały również gotowość do pełnej współpracy z funkcjonariuszami FBI, którzy otrzymywali od nich pozwolenie na prowadzenie dochodzenia na wyspie.

Oprócz Amerykanów niepokojące dolegliwości zgłaszali także znajdujący się na Kubie dyplomaci z Kanady.

W 2018 roku Stany Zjednoczone usunęły także kilku swoich urzędników dyplomatycznych z Chin po tym, jak pracownicy konsulatu w Guangzhou zgłosili "subtelne i niejasne, ale nienormalne doznania dźwięku i ciśnienia". U jednego amerykańskiego urzędnika zdiagnozowano łagodny uraz mózgu.

Bojowe mikrofale

Mikrofale to rodzaj promieniowania elektromagnetycznego o długości fali pomiędzy podczerwienią i falami ultrakrótkimi. Zaliczane są do fal radiowych. Szybki rozwój badań nad mikrofalami nastąpił w latach 30. XX wieku w okresie rozpoczęcia prac nad radarami.

W czasie zimnej wojny zarówno USA, jak i ZSRR prowadziły badania nad możliwościami bojowego użycia mikrofal. Miały one mieć zdolność między innymi powodowania fizycznego bólu u potraktowanej nimi ofiary.

"Nie przypomina to urazowego uszkodzenia mózgu lub wstrząsu mózgu"

W sprawie dolegliwości dyplomatów z ambasady w Hawanie już wcześniej przeprowadzano badania. Jedne z nich opublikowano w lipcu ubiegłego roku na łamach czasopisma medycznego "Journal of the American Medical Association".

Przebadano rezonansem magnetycznym 40 pracowników ambasady oraz ich bliskich - 23 mężczyzn i 17 kobiet. Testy wykonano między sierpniem 2017 roku a czerwcem 2018 roku. Wyniki wykazały zmiany w strukturze oraz funkcjonowaniu mózgów przebadanych osób. "Zwłaszcza w obszarze zwanym móżdżkiem, mającym związek z objawami klinicznymi, jakie zanotowano u pacjentów, a więc zaburzeniami równowagi, ruchami gałek ocznych, zawrotami głowy" - napisano w raporcie. Badani pracownicy skarżyli się także na ostry ból i dzwonienie w uszach, bóle głowy, dezorientację i problemy z uwagą.

W badaniu stwierdzono między innymi zmiany w obszarach słuchowych i wzrokowych mózgu. Wyniki rezonansu porównano z obrazem mózgu zdrowych dorosłych osób. Różnice występowały na całej powierzchni narządu.

Autorzy badania twierdzą jednak, że trudno jest ocenić znaczenie tych informacji. Zwracają także uwagę, że brak zdjęć mózgów dyplomatów przed incydentami uniemożliwia dokładną analizę zmian, jakie zaszły w ich efekcie. Jak dodają, wyniki badań nie wskazują na konkretne zaburzenia.

- Z pewnością nie przypomina to urazowego uszkodzenia mózgu lub wstrząsu mózgu, choć objawy kliniczne są podobne - oceniła profesor radiologii i neurochirurgii Ragini Verma, współautorka badań. - Coś się wydarzyło i musimy to dokładniej zbadać - stwierdziła. Jak ocenił wówczas Reuters, wyniki badań nie były przełomowe. Nie wyjaśniały bowiem przyczyn tajemniczych incydentów.

Autorka/Autor:akr/b

Źródło: BBC, TVN24