Tureckie służby zatrzymały siedem kolejnych osób w związku z wtorkowym samobójczym zamachem w Stambule, w którym zginęło dziesięciu niemieckich turystów. Oficjalnie sprawcy są wiązani z tzw. Państwem Islamskim, jednak premier Ahmet Davutoglu zasugerował, że za aktem terroru może stać inne państwo.
- Za zamachem w Stambule stoją zakulisowi gracze - stwierdził na konferencji prasowej. Nie powiedział jednak, o kogo konkretnie może mu chodzić. Zapewnił jednak, że służby bezpieczeństwa pracują nad ujawnieniem kto wykorzystał dżihadystów jako "podwykonawców".
Ktoś steruje fanatykami?
Podczas konferencji prasowej Davutoglu kierował też oskarżenia pod adresem Syrii i Rosji. Jego zdaniem reżim Baszara Asada otwarcie współpracuje z tzw. Państwem Islamskim. Jego bojówkarze mieli zostać przy pomocy wojska przetransportowani do północno-zachodniej Syrii, gdzie walczą z umiarkowaną opozycją, pośrednio wspierając reżim. Rosji zarzucał natomiast uniemożliwianie tureckiemu lotnictwu wykonywanie ataków na dżihadystów. Być może chodziło mu o to, że po zestrzeleniu przez lotnictwo Turcji rosyjskiego bombowca Su-24 Rosjanie umieścili w Syrii broń przeciwlotniczą dalekiego zasięgu. Zagrozili przy tym, że będą zdecydowanie reagować na "bezprawne" naruszenia syryjskiej granicy przez tureckie samoloty.
Obława na sprawców
Oddzielnie od premiera minister spraw wewnętrznych Turcji Efkan Ala poinformował o zatrzymaniu kolejnych siedmiu osób w związku z zamachem w Stambule. W środę władze tureckie informowały o zatrzymaniu pięciu innych osób. Ankara twierdzi, że zamachowiec miał powiązania z tzw. Państwem Islamskim. Został zidentyfikowany jako 28-letni Syryjczyk saudyjskiego pochodzenia, który przekroczył granicę z Turcją jako zwykły uchodźca. - Jego ruchy nie były monitorowane, gdyż nie znajdował się na czarnej liście - tłumaczył Davutoglu. Tureckie władze od wtorku zatrzymały 74 osoby podejrzewane o powiązania z dżihadystami, ale bez bezpośrednich związków z atakiem w Stambule. W Antalyi zatrzymano m.in. trzech Rosjan.
Autor: mk\mtom / Źródło: Daily Sabah, PAP