Wydawało się, że politycy Platformy Obywatelskiej, wchodzący w skład Europejskiej Partii Ludowej, jak jeden mąż zagłosują za nową Komisją Europejską. Okazuje się jednak, że dwaj europosłowie PO z partyjnej linii się wyłamali.
To Paweł Zalewski i Artur Zasada, którzy jako jedyni z chadeckiej frakcji w Parlamencie Europejskim zagłosowali wbrew linii partyjnej liczącej 265 posłów Europejskiej Partii Ludowej.
Obaj zastrzegli, że ich głos nie miał związku z polskim komisarzem ds. budżetu Januszem Lewandowskim, którego uważają za jednego z najbardziej kompetentnych członków nowej KE.
Nic osobistego, to sprzeciw przeciw polityce zagranicznej
- Moje głosowanie nie ma charakteru personalnego. To, co chciałem zakwestionować, to brak realnej legitymacji do prowadzenia polityki zagranicznej, jakiej przywódcy największych państw UE nie udzielili wysokiemu przedstawicielowi UE ds. polityki zagranicznej, mimo że Traktat z Lizbony zakładał stworzenie silnej unijnej polityki zagranicznej - powiedział Zalewski.
Jak tłumaczył europoseł, jest rozczarowany, że mimo instrumentów, jakie daje nowy traktat, Paryż, Berlin czy Londyn nie chcą silnej polityki zagranicznej UE, a "przykładem braku legitymacji uprawiania polityki zagranicznej przez UE jest odwołanie szczytu UE-USA przez prezydenta USA Baracka Obamę". - Obama wie, że łatwiej mu będzie
To, co chciałem zakwestionować, to brak realnej legitymacji do prowadzenia polityki zagranicznej, jakiej przywódcy największych państw UE nie udzielili wysokiemu przedstawicielowi UE ds. polityki zagranicznej, mimo że Traktat z Lizbony zakładał stworzenie silnej unijnej polityki zagranicznej Paweł Zalewski
Ashton bez wizji i autorytetu
Artur Zasada argumentował zaś, że jego głos przeciwko nowej KE jest wyrazem rozczarowania po przesłuchaniu szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
- Miałem nadzieję, że polityką zagraniczną UE będzie kierował ktoś, kto ma wizję i autorytet - powiedział i dodał, że "gdyby przywódcy mieli okazję wysłuchać tak jak my przesłuchań pani Ashton, to nie wiem, czy by wówczas ją wybrali".
Zasada wyznał, że nie wie, czy za "wyłamanie się" polskim europosłom grożą w EPL jakieś partyjne konsekwencje.
Reszta PO "za"
Pozostali europosłowie PO głosowali za nową drużyną Jose Manuela Barroso. - Mamy Komisję Europejską zatwierdzoną całkiem przyzwoitą większością. Teraz do roboty - powiedział Jacek Sarysz-Wolski. Przyznał jednocześnie: - To nie jest Komisja marzeń. Przychylam się do głosu, że w przyszłości powinniśmy głosować osobno na każdego komisarza, wtedy już w fazie selekcji rządy wysyłałyby rzeczywiście dobrych ludzi.
PiS się wstrzymał
Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w której zasiada m.in. Prawo i Sprawiesliwość, wstrzymała się od głosu. - Nie jesteśmy przeciwni całości zaproponowanego składu Komisji, ale spora część kandydatów pozostawia wiele do życzenia. Stąd nasza decyzja - tłumaczył rzecznik prasowy delegacji PiS w PE Marek Migalski.
- Poziom kandydatów był bardzo zróżnicowany, a sposób głosowania en bloc uniemożliwia wybór tylko niektórych z nich. Dlatego uważamy, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem było wstrzymanie się od głosu - dodał.
Łącznie za nową KE głosowało 488 europosłów, przeciw było 137, a wstrzymało się 72.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: pawelzalewski.eu, arturzasada.pl