Książę ostrzega. Nuklearny wyścig zbrojeń w Zat. Perskiej?


Wystarczyła jedna wypowiedź członka rodziny królewskiej z Arabii Saudyjskiej, żeby wzbudzić poważny niepokój na Zachodzie. Książę Turki al-Fajsal, "szara eminencja" władz w Rijadzie, ostrzegł na tajnym spotkaniu z przedstawicielami NATO, że jeśli Iran pozyska broń atomową, Arabia Saudyjska odpowie na to tym samym.

Książę Turki al-Fajsal, były szef wywiadu saudyjskiego i ambasador w Waszyngtonie, ostrzegł wysokich rangą przedstawicieli NATO, że wejście przez Iran w posiadanie broni jądrowej "zmusi Arabię Saudyjską do prowadzenia polityki, która może doprowadzić do dramatycznych konsekwencji".

Nie sprecyzował, co ma konkretnie na myśli. Zrobił to za niego wysoki urzędnik z Rijadu, według którego sygnał jest jasny: - Nie możemy żyć w sytuacji, gdy Iran ma broń atomową, a my nie mamy. To proste. Jeśli Iran rozwinie swój arsenał jądrowy, będzie to dla nas nie do przyjęcia i będziemy musieli podążyć tą samą drogą.

Tajne spotkanie w bazie RAF

Nie możemy żyć w sytuacji, gdy Iran ma broń atomową, a my nie mamy. To proste. Jeśli Iran rozwinie swój arsenał jądrowy, będzie to dla nas nie do przyjęcia i będziemy musieli podążyć tą samą drogą. współpracownik księcia Turkiego al-Fajsala

Książę Turki miał ostrzec zachodnich partnerów na początku czerwca w bazie lotniczej RAF w Molesworth, na spotkaniu o którym nie informowano mediów. Jak pisze "The Guardian", położona w hrabstwie Cambridge baza jest wykorzystywana przez NATO jako centrum zbierania i systematyzowania informacji wywiadowczych z obszaru Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

Tekst przemówienia wygłoszonego przez saudyjskiego księcia pozyskała redakcja gazety. Turki miał określić Iran jako "papierowego tygrysa ze stalowymi pazurami", który "spiskuje i destabilizuje" region.

Brytyjska gazeta przypomina, że ujawnione przez Wikileaks depesze dyplomatyczne ujawniają, że król Abdullah, który panuje w Arabii Saudyjskiej od 2005 roku, prywatnie ostrzegł Waszyngton w 2008 roku, że jeśli Iran pozyska broń jądrową, "każdy w regionie będzie chciał zrobić to samo, Arabia Saudyjska również".

Źródło: guardian.co.uk