Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział we wtorek, że ewentualna obecność sił pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych w Donbasie byłaby w pełni zasadna i korzystna dla rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy.
Putin polecił, by rosyjskie MSZ wniosło w tej sprawie odpowiedni projekt rezolucji do Rady Bezpieczeństwa ONZ.
- Obecność sił pokojowych, a nawet można powiedzieć, że nie sił pokojowych, a osób, które zapewniają bezpieczeństwo misji OBWE, uważam za całkowicie zasadną i nie widzę w tym nic złego. Na odwrót, uważam, że sprzyjałoby to rozwiązaniu problemu na południowo-wschodniej Ukrainie - oświadczył rosyjski prezydent podczas pobytu w Chinach.
- Po drugie, te siły powinny znajdować się na linii rozgraniczenia, nigdzie więcej. Po trzecie, rozwiązanie tej kwestii powinno nastąpić nie inaczej, niż po rozdzieleniu stron i wycofaniu ciężkiego uzbrojenia i nie może być to rozwiązane bez bezpośredniego kontaktu z przedstawicielami republik DRL i ŁRL" - powiedział Putin. Chodzi o prorosyjskie, separatystyczne republiki - doniecką i ługańską.
Rosja "jako agresor stale sabotowała dotąd propozycje Ukrainy"
Na propozycję Putina zareagowało ukraińskie MSZ. Resort przypomniał, że Rosja "jako agresor stale sabotowała dotąd propozycje Ukrainy" dotyczące rozmieszczenia misji pokojowej w Donbasie i blokowała ich rozpatrzenie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
Kijów powtórzył jednak, że opowiada się za obecnością sił pokojowych w tym regionie, ale po konsultacjach, które zaowocują między innymi ustaleniami o wycofaniu z Ukrainy "okupacyjnych wojsk, ich najemników oraz uzbrojenia". Ukraina chce także odzyskać kontrolę nad swoją granicą z Rosją na wschodzie kraju.
"W razie decyzji o operacji pokojowej (w Donbasie) nie może być nawet mowy o obecności na terytorium Ukrainy wojskowego, czy innego personelu państwa agresora (…). Nie może być też mowy o uzyskaniu zgody na operację pokojową od nielegalnych ugrupowań zbrojnych, które działają na terytorium oddzielnych rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego przy finansowym i materialno-technicznym wsparciu ze strony Federacji Rosyjskiej" - oświadczyło MSZ Ukrainy.
Niemcy: należy skorzystać z tej szansy
Minister spraw zagranicznych Niemiec Sigmar Gabriel powiedział we wtorek, że jeśli prawdziwa jest informacja o propozycji prezydenta Rosji Władimira Putina w sprawie zorganizowania misji pokojowej ONZ na wschodzie Ukrainy, to należy skorzystać z tej szansy.
Niemcy powinny domagać się kontroli zbrojeń i rozbrojenia, niezależnie od tego, czy jest to temat modny czy nie - mówił Gabriel w wystąpieniu podczas ostatniego w tej kadencji posiedzenia Bundestagu.
24 września w Niemczech odbędą się wybory parlamentarne.
"Potrzebujemy więcej, a nie mniej, polityki odprężenia"
Polityk SPD opowiedział się za rozpoczęciem kolejnej fazy polityki odprężenia z Rosją. - Oczywiście warunkiem jest zorganizowanie przez Rosję co najmniej rozejmu na Ukrainie - zastrzegł.
- Czytam właśnie, dzięki wskazówce od pani kanclerz (Angeli Merkel - red.), że Putin publicznie zaoferował to, czego domagamy się od niego od tygodni i miesięcy, i co dotychczas odrzucał, a mianowicie powstanie misji błękitnych hełmów na wschodzie Ukrainy w celu przeforsowania zawieszenia broni - powiedział Gabriel.
- Jeżeli taka szansa rzeczywiście istnieje, to ją wykorzystajmy. Potrzebujemy więcej, a nie mniej, polityki odprężenia. To nasze zadanie - mówił.
Gabriel przypomniał, że politykę odprężenia zapoczątkował ówczesny kanclerz RFN Willy Brandt w "najmroczniejszym okresie zimnej wojny", po wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego w 1968 roku do Czechosłowacji. "Wtedy nikt nie myślał o odprężeniu, a Brandt miał odwagę, by zaproponować politykę odprężenia i rozbrojenie" - podkreślił. Jego zdaniem obecna sytuacja przypomina czasy sprzed pół wieku.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP