Grupa G7 wzywa reżim Łukaszenki do zaprzestania "bezdusznych" działań na granicy

Źródło:
Reuters
Straż Graniczna: migranci wracają na teren wcześniejszego obozowiska
Straż Graniczna: migranci wracają na teren wcześniejszego obozowiskaTwitter/Straż Graniczna
wideo 2/21
Straż Graniczna: migranci wracają na teren wcześniejszego obozowiskaTwitter/Straż Graniczna

Ministrowie spraw zagranicznych państw grupy G7 wezwali białoruski reżim do natychmiastowego zaprzestania agresywnej kampanii na granicach Unii Europejskiej. Potępili władze w Mińsku za instrumentalne wykorzystywanie migrantów. Wyrazili także solidarność z państwami dotkniętymi kryzysem migracyjnym - Polską, Litwą oraz Łotwą.

We wspólnym oświadczeniu szefów dyplomacji państw grupy G7 zwrócono uwagę, że "bezduszne" działanie reżimu Alaksandra Łukaszenki "wystawia na ryzyko ludzkie życie". "Wzywamy reżim do natychmiastowego zaprzestania agresywnej i nastawionej na wyzysk kampanii, by uniknąć kolejnych śmierci i cierpienia" - dodano w komunikacie.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

W oświadczeniu, opublikowanym na stronie brytyjskiego rządu, wskazano, że "międzynarodowym organizacjom należy zapewnić niezwłoczny i nieograniczony dostęp w celu dostarczania pomocy humanitarnej" na granicę. Członkowie grupy G7 ocenili działania białoruskiego reżimu jako próbę "odwrócenia uwagi od ciągłego lekceważenia prawa międzynarodowego, podstawowych wolności i praw człowieka, w tym praw własnego narodu".

Ministrowie zapewnili o swym wsparciu dla społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi oraz zadeklarowali wspólne działania w celu pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które organizują kryzys na granicy. "Jesteśmy zjednoczeni w naszej solidarności z Polską, Litwą i Łotwą, które są celem prowokacyjnego wykorzystywania nieuregulowanej migracji jako taktyki hybrydowej" - zaznaczono w oświadczeniu.

W skład grupy G7 wchodzą Stany Zjednoczone, Kanada, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Francja oraz Japonia.

Unijne sankcje na Białoruś

W poniedziałek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ogłosił, że Unia Europejska w najbliższych dniach nałoży sankcje na osoby i podmioty na Białorusi. - Granice Unii Europejskiej nie są otwarte w nieograniczony sposób. Dostanie się do Unii jest możliwe jedynie poprzez legalne przekroczenie granicy, spełnienie unijnych wymogów, procedury wizowej lub azylowej. (...) Droga do Unii Europejskiej nie prowadzi przez Białoruś - powiedział. Zaznaczył, że odpowiedzialność za to, co się dzieje przy granicy, spoczywa na Białorusi w 100 procentach.

- Dzisiejsza decyzja odzwierciedla determinację Unii Europejskiej, by przeciwstawić się instrumentalizacji migrantów dla celów politycznych. Odpychamy tę nieludzką i nielegalną praktykę. Jednocześnie nadal podkreślamy niedopuszczalność trwających represji reżimu wobec własnej ludności w kraju i odpowiednio zareagujemy - zaznaczył.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że UE w tym tygodniu ustali nowe sankcje przeciwko Białorusi, które dotkną zarówno osoby związane z reżimem, jak i przedsiębiorstwa. - Ważne jest, by reżim Łukaszenki zrozumiał, że jego zachowanie ma swoją cenę - podkreśliła szefowa Komisji. Dodała, że amerykańskie sankcje wobec władz w Mińsku wejdą w życie w grudniu.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: DWOT

Tagi:
Raporty: