Rosja bierze odwet za Krym. Ukraińskim elektrowniom zabraknie węgla?


- Rosja wstrzymała dostawy węgla na Ukrainę - informuje portal lb.ua powołując się na przywódcę Tatarów krymskich Mustafę Dżemilewa, który spotkał się w niedzielę z prezydentem Petrem Poroszenką. W związku z całkowitym odcięciem dostaw prądu z Ukrainy na zaanektowany przez Rosję Krym poniedziałek będzie na półwyspie dniem wolnym od pracy – oświadczyły w niedzielę krymskie władze okupacyjne.

- Powiem szczerze: mamy do czynienia z trudną sytuacją. W związku z brakiem dostaw energii elektrycznej na Krym Rosja już wstrzymała dostawy antracytu, a to oznacza, że zostanie sparaliżowana praca siedmiu elektrowni na Ukrainie - powiedział Dżemilew.

Węgiel z Rosji

W grudniu 2014 roku Moskwa i Kijów porozumiały się w sprawie dostaw antracytu na Ukrainę, w której brakuje węgla kamiennego ze względu na konflikt w Donbasie. Wszystkie kopalnie antracytu - węgla kamiennego, charakteryzującego się najwyższą wartością energetyczną ze spalania, są w rękach separatystów.

Na razie obywatelski parlament Tatarów krymskich Medżlis nie skomentował sprawy zniszczenia słupów sieci energetycznej i wstrzymania dostaw energii elektrycznej na Krym. 4 listopada Refat Czubarow, przewodniczący Medżlisu, czyli samorządu tatarskiego, a jednocześnie deputowany do parlamentu Ukrainy, wzywał do wstrzymania dostaw energii elektrycznej na Krym.

Nieznani sprawcy

W nocy z 21 na 22 listopada półwysep został całkowicie pozbawiony prądu po tym, jak nieznani sprawcy zniszczyli dwa słupy sieci energetycznej, którymi na Krym dostarczano prąd z elektrowni w obwodzie chersońskim na Ukrainie.

Ogółem na Krym dostarczano prąd czterema trakcjami. Dwie pierwsze zostały uszkodzone – także przez nieznanych sprawców - jeszcze w piątek.

Przedstawiciel ukraińskiego MSW Ilia Kiwa potwierdził, że słupy energetyczne w graniczącym z Krymem obwodzie chersońskim zostały wysadzone. Sprawcy zdarzenia są poszukiwani.

Po wysadzeniu słupów energetycznych na Ukrainie rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych ogłosiło na Krymie stan wyjątkowy do czasu pełnego przywrócenia dostaw energii elektrycznej.

Starcia z policją

W pobliżu granicy administracyjnej Ukrainy z anektowanym półwyspem od 20 września trwa blokada Krymu, którą prowadzą Tatarzy i nacjonalistyczny Prawy Sektor.

Jak informuje gazeta internetowa "Ukraińska Prawda", 21 listopada aktywiści, którzy domagali się całkowitej blokady półwyspu i blokowali dostęp do wysadzonych słupów, zostali otoczeni przez uzbrojony ukraiński specnaz. Ilia Kiwa, szef departamentu antynarkotykowego Narodowej Policji Ukrainy poinformował na Facebooku, że "głównym zadaniem policjantów było zapewnienie bezpieczeństwa i ochrona życia protestujących, którzy znajdują się w strefie zagrożenia wybuchem".

Tymczasem Ajder Mużdabajew, dziennikarz telewizji krymskotatarskiej ATR, poinformował, że na granicy administracyjnej z Krymem członkowie specnazu pobili dziennikarkę tej telewizji Gulsum Chalilową, która wykonywała obowiązki reporterskie - została uderzona w brzuch. Doszło do przepychanek z policją, podczas których co najmniej siedmiu protestujących doznało urazów.

"Prowokacja i kłamstwo"

Ilia Kiwa twierdzi natomiast, że wszystkie oświadczenia o pobiciu protestujących są "prowokacją i kłamstwem", a podczas starcia przy słupach sieci energetycznej aktywiści "obywatelskiej blokady Krymu" dokonali napaści na pracowników ukraińskich struktur siłowych i zranili ich, jeden z policjantów ma mieć m.in. rany kłute.

W sprawie podłożenia ładunków wybuchowych i umyślnego zniszczenia słupów sieci energetycznej i obiektów sieci elektroenergetycznej, za pobicie dwóch pracowników policji władze ukraińskie wszczęły śledztwo. Będzie też dochodzenie w sprawie umyślnego uniemożliwiania wykonywania obowiązków służbowych dziennikarce telewizji krymskotatarskiej ATR.

Wstrzymany ruch

W wyniku umyślnego zniszczenia trakcji w miastach półwyspu odłączono w niedzielę oświetlenie uliczne, wstrzymano ruch trolejbusów oraz ograniczono dostawy wody – donoszą lokalne media.

Minister energetyki w Kijowie Wołodymyr Demczyszyn oświadczył, że jedną z uszkodzonych trakcji można naprawić w ciągu doby, jednak pod warunkiem, że ekipy remontowe będą miały do nich swobodny dostęp.

Protestujący nie przepuszczają

Brygady remontowe ukraińskiego operatora energetycznego Ukrenerho gotowe są do usunięcia usterek na zniszczonych przez wybuchy trakcjach elektrycznych, jednak robotników nie dopuszczają do miejsc awarii uczestnicy tzw. obywatelskiej blokady Krymu – poinformowała firma. Wcześniej informowano, że zgodzili się oni w niedzielę rano, by specjaliści zabezpieczyli uszkodzone w następstwie eksplozji przewody.

"Nadzwyczajna sytuacja na Krymie może mieć długotrwały charakter" – pisze krymski portal "15minut", powołując się na zastępcę szefa ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych Federacji Rosyjskiej Aleksandra Czuprijana.

Zasilanie awaryjne

Władze krymskie informowały wcześniej, że przełączyły szpitale i inne ważne obiekty publiczne na zasilanie awaryjne. W stolicy Krymu, Symferopolu, prąd płynący do mieszkań i domów może być odłączany nawet na dziewięć godzin w ciągu doby – powiedział szef administracji miejskiej Hennadij Bachariew, cytowany przez krymski portal „15minut”.

Władze Sewastopola, który jest główną bazą rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, podjęły decyzję o zamknięciu od poniedziałku przedszkoli oraz odwołały lekcje w młodszych klasach.

Wstrzymane dostawy wody

Minister gospodarki komunalnej Krymu Ołeksandr Żdanow oświadczył, że w związku z awarią ograniczone zostaną także dostawy wody. Najgorsza sytuacja panuje w 17-tysięcznym Sudaku w południowo-wschodniej części półwyspu, gdzie woda będzie płynęła z kranów tylko przez dwie godziny na dobę.

Władze Krymu podjęły również decyzję o odłączeniu ogrzewania; nie będzie ono działało w ciągu dnia. Żdanow wyjaśnił, że ciepłownie unieruchomiono, gdyż temperatura powietrza wynosi 18 stopni Celsjusza.

80 proc. energii

Ukraina dostarcza na zajęty przez Rosjan Krym ok. 80 proc. potrzebnej mu energii. O przerwanie dostaw apelują do władz w Kijowie krymscy Tatarzy, którzy po aneksji półwyspu wyjechali na tzw. Ukrainę kontynentalną, a od września prowadzą żywnościową blokadę Krymu.

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne.

[object Object]
15.03 | Jak wygląda życie mieszkańców Krymu rok po aneksji przez Rosję?Fakty TVN
wideo 2/4

Autor: asz//gak / Źródło: lenta.ru, censor.net.ua, lb.ua, "Ukraińska Prawda", PAP, Interfax

Tagi:
Raporty: