Wielu z poszkodowanych, zarówno ofiar śmiertelnych, jak i rannych, było uczestnikami szyickich uroczystości pogrzebowych miejscowego szejka. Jeden z rannych opowiadał, że stał po "drugiej stronie namiotu pogrzebowego, gdy nagle miejsce to zamieniło się w piekło".
Żadne z ugrupowań nie wzięło na siebie do tej pory odpowiedzialności za ten akt terroru.
Nikt się nie przyznał
Hilla jest miastem zamieszkanym głównie przez szyitów. Znajduje się na szlaku pielgrzymkowym do świętych miejsc na południu Iraku.
Sunniccy bojownicy powiązani z Al-Kaidą i szyickie milicje w dalszym ciągu przeprowadzają w Iraku niemal codzienne zamachy. Z końcem roku mija termin, w którym ok. 47 tys. amerykańskich żołnierzy ma wyjechać z Iraku.
Źródło: PAP, Reuters