"Umiarkowany optymizm" Kremla po spotkaniu w Białym Domu


Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że ocenia z "umiarkowanym optymizmem" spotkanie szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Pieskow zauważył, że stosunki obustronne wymagają jeszcze "wiele pracy". W sceptycznym tonie wypowiedziały się o wizycie Ławrowa media amerykańskie, które zwróciły uwagę, że dziennikarze z USA nie zostali wpuszczeni do Białego Domu.

Dmitrij Pieskow podsumował dotychczasowe rozmowy telefoniczne Donalda Trumpa i prezydenta Rosji Władimira Putina, wizytę sekretarza stanu USA Rexa Tillersona w Moskwie i środowe rozmowy Ławrowa w Waszyngtonie z Trumpem i Tillersonem.

Biorąc to wszystko pod uwagę przedstawiciel Kremla wskazał, że "sam fakt prowadzenia rozmów jest pozytywny". Zastrzegł przy tym, że "na razie trudno jest wyciągać jakieś wnioski".

"Ostrożny optymizm"

Pytany w czwartek przez dziennikarzy o to, czy można mówić o odwilży w stosunkach Rosji i USA, przedstawiciel Kremla powiedział, że należy zachować "ostrożny optymizm, bo przed nami jest jeszcze wiele pracy".

Dmitrij Pieskow przypomniał, że Władimir Putin i Donald Trump będą w lipcu uczestniczyć w szczycie G20 w Hamburgu i zauważył, że "może być to dobrym powodem do spotkania".

Jak podaje agencja TASS, na pytanie, czy Ławrow przywiózł Trumpowi posłanie od Putina, Pieskow odpowiedział: - Oczywiście.

TASS poinformowała, że rzecznik Kremla nie chciał komentować doniesień amerykańskiego portalu Politico, według którego prezydent USA spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Rosji na osobistą prośbę prezydenta Putina.

Pragnienie budowy lepszych relacji

Środowe rozmowy Donalda Trumpa z Siergiejem Ławrowem były najwyższej rangi spotkaniem amerykańsko-rosyjskim od czasu objęcia urzędu przez 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Donald Trump na spotkaniu wyraził "pragnienie budowy lepszych relacji".

Podkreślił, że Rosja jest odpowiedzialna za pełną realizację porozumień mińskich, których celem jest uregulowanie konfliktu na wschodzie Ukrainy.

Przed rozmowami w Białym Domu Ławrow rozmawiał z Tillersonem między innymi o sposobach rozwiązania konfliktu w Syrii oraz o amerykańsko-rosyjskich stosunkach dwustronnych, w tym o przygotowaniu spotkania na szczycie Putin-Trump.

Opinie mediów amerykańskich

Media za oceanem w dość sceptycznym tonie wypowiedziały się o wizycie szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa w Białym Domu. Oburzył je fakt, że jedyne zdjęcia ze spotkania zrobił rosyjski reporter. Amerykańscy dziennikarze natomiast nie zostali tam wpuszczeni.

Amerykański dziennik "Washington Post" napisał o "dziwnym spotkaniu w Gabinecie Owalnym". Podkreślił, że jedynym dziennikarzem, który został wpuszczony do Białego Domu, był fotoreporter rosyjskiej rządowej agencji prasowej TASS.

"Washington Post" zwrócił też uwagę, że w czasie spotkania obu politykom towarzyszył rosyjski ambasador w USA Siergiej Kislak, kluczowa figura w śledztwie dotyczącym związków ludzi Trumpa z Rosjanami. "Obecność Kislaka była zaskakująca" - stwierdził dziennik.

Autor: tas//rzw / Źródło: PAP, TASS