Rosja nie chce już rozmawiać z administracją George'a W. Busha na temat amerykańskiej tarczy antyrakietowej i czeka na ekipę Baracka Obamy. Trzymając się tej polityki, Kreml odrzucił propozycję Waszyngtonu rozwiązania sporu wokół tarczy - donosi rosyjska agencja Itar-Tass, powołując się na źródło na Kremlu.
- Rosja jest gotowa współpracować ze Stanami Zjednoczonymi w aspekcie europejskiego bezpieczeństwa, ale uznała propozycje [ws. tarczy antyrakietowej - red.], które zostały przesłane za niewystarczające - pisze rosyjska agencja. - Obecna administracja chce za każdą cenę (...) wykluczyć wszelkie dyskusje. W ten sposób, nowy prezydent USA będzie musiał ponosić odpowiedzialność za to, co zostanie teraz zrobione - czytamy.
Jak zauważył rozmówca Itar-Tass, reakcja Kremla "to nic nowego". - Nie jesteśmy gotowi na to. Zgody na te propozycje nie damy, będziemy rozmawiać z nową administracją - powiedział przedstawiciel Kremla.
Kreml odmówił skomentowania tej wypowiedzi
Ławrow rozmawia z USA
Rosyjskie "niet" dla amerykańskiej propozycji zbiegło się w czasie z wizytą Williama Burnsa w Moskwie. Burns, trzeci co do rangi polityk w Departamencie Stanu, udał się do Rosji na rozmowy z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. To pierwsze rosyjsko-amerykańskie spotkanie na tak wysokim szczeblu od zakończenia pięciodniowej wojny osetyjskiej.
W odpowiedzi na rozmieszczenie amerykańskich baz wojskowych w Europie Środkowej, Rosja ma zamiar ulokować własny system rakietowy typu Iskander tuż za granicą z Polską, w obwodzie kaliningradzkim.
Rosja chce mieć stałych obserwatorów
W miniony piątek rosyjskie MSZ potwierdziło, że Rosja otrzymała od Stanów Zjednoczonych nowe propozycje dotyczące obrony przeciwrakietowej. Informowano też o planach rozmów na temat umieszczenia w Polsce i Czechach baz systemu obrony antyrakietowej. Wg mediów chodziło m.in. o "większy dostęp" rosyjskich obserwatorów do planowanych baz w Polsce i Czechach, aby mogli sprawdzać, że antyrakiety i radar nie są wymierzone w Rosję.
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24