Przeprowadzone w niedzielę przedterminowe wybory parlamentarne w Kosowie przyniosły zwycięstwo partiom radykalnym, które - jak wskazuje niemiecka agencja dpa - już teraz podsycają liczne konflikty zarówno w tym najmłodszym państwie Europy, jak i wokół niego.
Jak poinformowała w poniedziałek w Prisztinie państwowa komisja wyborcza, pierwsze miejsce zajął (z 34,7 procent głosów) sojusz trzech partii, kierowanych przez dowódców Wyzwoleńczej Armii Kosowa (UCK) z czasów wojny z siłami serbskimi w latach 1998-99.
Ugrupowaniami tymi są Demokratyczna Partia Kosowa (PDK), na której czele stoi dotychczasowy szef parlamentu Kadri Veseli, Sojusz na Rzecz Przyszłości (AAK) Ramusha Haradinaja oraz Inicjatywa na Rzecz Kosowa (NISMA) Fatmira Limaja.
Faktyczny zwycięzca
Jednak zdaniem niemieckiej agencji dpa faktycznym zwycięzcą jest nacjonalistyczny ruch Vetevendosje (Samostanowienie), który - otrzymując 26,8 procent głosów - czyli dwukrotnie więcej niż w poprzednich wyborach w 2014 roku, znalazł się na drugim miejscu, a nie tak jak wcześniej prognozowano na trzecim.
Dopiero za Samostanowieniem uplasował się z 25,8 procent głosów liberalno-konserwatywny sojusz Demokratycznej Ligi Kosowa (LDK), na której czele stoi dotychczasowy premier Isa Mustafa.
Sojusz wokół PDK desygnował na premiera Ramusha Haradinaja, ale utworzenie rządowej większości może się okazać trudne, gdyż Vetevendosje odmawia współpracy z radykalnymi konkurentami, oskarżając ich o uwikłanie w praktyki korupcyjne, i chciałaby na stanowisku szefa rządu swego założyciela Albina Kurtiego. Natomiast kandydatem LDK na premiera jest dotychczasowy minister finansów, uniwersytecki profesor Avdullah Hoti.
"Negatywny rekord" w historii
20 miejsc w 120-osobowym parlamencie Kosowa zarezerwowanych jest dla przedstawicieli mniejszości, w tym dziesięć dla Serbów. Według serbskich władz wszystkie obsadziła wierna linii politycznej Belgradu Lista Serbska, co może dodatkowo skomplikować tworzenie rządu.
Spośród 1,87 mln uprawnionych do głosowania w wyborach wzięło udział tylko 41,3 procent, co jest historycznym negatywnym rekordem.
Jak pisze dpa, już wcześniej brak parlamentarnej większości blokował podejmowanie ważnych decyzji dotyczących na przykład wytyczenia dokładnej granicy z Czarnogórą oraz hamował walkę ze zorganizowaną przestępczością i wszechobecną korupcją. Zwycięskie ugrupowania radykalne sprzeciwiają się także wprowadzeniu w życie wynegocjowanego dzięki wieloletniej mediacji Unii Europejskiej porozumienia rozszerzającego autonomię serbskich gmin w północnej części Kosowa.
Rozwiązaniem faworyzowanym w poniedziałkowych kosowskich dziennikach jest sojusz LDK z Vetevendosje, ale zdaniem dpa przeszkodą byłby tu sprzeciw radykałów wobec kontynuowania rozmów z Serbią pod egidą USA i UE.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP