Kosmos jeszcze bliżej ludzi

Kosmos bliżej ludzi
Kosmos bliżej ludzi
TVN24
Kosmos bliżej ludziTVN24

Prom kosmiczny Discovery odleciał na zasłużoną "emeryturę". Dumnie wieziony na grzbiecie Jumbo Jeta wyruszył ze słynnego przylądka Canaveral na Florydzie, przeleciał nad Białym Domem i wylądował w muzeum. Kończy się pewna epoka. Rozpoczyna zupełnie nowa, w której kosmos staje się otwarty jak nigdy wcześniej.

Ostatni raz w powietrzu prom Discovery wzbił się na grzbiecie Boeinga 747. Odleciał do muzeum pod Waszyngtonem.

Oni jako agencja są zainteresowani wzrostem prywatnej części sektora kosmicznego. Spodziewają się, że ten prywatny sektor będzie w stanie angażować się w przedsięwzięcia aż do procedur związanych z wysłaniem człowieka na Marsa prezes Polskiego Towarzystwa Astronautycznego Maciej Mroczkowski

Ale paradoksalnie razem z emeryturą wahadłowców, loty załogowe w kosmos znajdują się w fazie rozwoju. A Stany Zjednoczone, które obcięły fundusze NASA, wbrew pozorom nie pozostają w tyle.

- Oni jako agencja są zainteresowani wzrostem prywatnej części sektora kosmicznego. Spodziewają się, że ten prywatny sektor będzie w stanie angażować się w przedsięwzięcia aż do procedur związanych z wysłaniem człowieka na Marsa - ocenia prezes Polskiego Towarzystwa Astronautycznego Maciej Mroczkowski.

Pierwszy prywatny statek

Jeszcze w tym miesiącu do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zacumuje pierwszy prywatny statek. To Dragon, którego misją będzie zaopatrzenie stacji w próbny ładunek. W planach amerykańska firma SpaceX ma już wycieczki.

Po tego typu próbach ta firma będzie miała zdolność do transportowania ludzi tam i z powrotem. Pasażerowie mają polecieć w kapsule - takiej jak Dragon - na orbitę za dwa, może trzy lata. Ma to kosztować nawet 3 razy mniej niż lot wahadłowcem, bo na Ziemię wróci sama kapsuła, bez rakiety, która wyniosła ją na orbitę.

Kosmiczny wyścig

Jeszcze w tym roku w USA ruszą pierwsze loty turystów poza tzw. linię Karmana - na wysokość trochę powyżej 100 kilometrów. Za 5 minut w stanie nieważkości i panoramę Ziemi z orbity trzeba będzie zapłacić nawet 200 tys. dolarów. Chętnych jednak nie brakuje. Ale turystyka to tylko margines korzyści, które prywatny biznes spodziewa się zgarnąć, eksplorując kosmos. Na przykład Japończycy szukają na krążących asteroidach metali rzadkich, niezbędnych do rozwoju nowych technologii.

Aż 26 amerykańskich firm jednocześnie pracuje nad skonstruowaniem robotów, które mogłyby dolecieć na Księżyc i pobrać odnalezione tam substancje, być może wśród nich będzie paliwo przyszłości.

Jak się okazuje, po wyścigu zbrojeń rozwija się w kosmosie nowa konkurencja - wyścig o to, kto najwięcej zarobi.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24