Zabójstwo Polki na Kos. Greckie media piszą o wyniku badań kryminalistycznych. Policja: współlokator podejrzanego bardzo pomógł

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Proto Thema, ERT
Pełnomocnik rodziny zamordowanej Anastazji o postępach śledztwa w sprawie Polki zamordowanej na Kos
Pełnomocnik rodziny zamordowanej Anastazji o postępach śledztwa w sprawie Polki zamordowanej na KosTVN24
wideo 2/5
Pełnomocnik rodziny zamordowanej Anastazji o postępach śledztwa w sprawie Polki zamordowanej na KosTVN24

Greccy śledczy zdecydowali o postawieniu 32-letniemu mężczyźnie zarzutu zabójstwa Polki na greckiej wyspie Kos - podają greckie media. Według nich umożliwiły to wyniki badań kryminalistycznych, czyli analiza odcisków palców, śladów DNA oraz danych z telefonu komórkowego. Grecki lekarz medycyny sądowej Dimitris Galenteris ocenił, że w zbrodnię mogło być jednak zaangażowanych więcej osób. Rzeczniczka greckiej policji Constantia Dimoglidou przekazała zaś, że w sprawie bardzo pomógł śledczym współlokator głównego podejrzanego.

Do decyzji o postawieniu 32-letniemu Banglijczykowi zarzutu zabójstwa doprowadziły wyniki dochodzenia kryminalistycznego przekazane organom ścigania. Dotychczasowy przebieg śledztwa wskazuje na to, że sprawca zamordował Anastazję, a następnie próbował zakopać jej ciało na podmokłym terenie - pisze portal Athens Voice.

W środę informację w sprawie zarzutu zabójstwa Polki dla Banglijczyka przekazał tvn24.pl pełnomocnik rodziny zamordowanej Polki mecenas Jarosław Kowalewski, który powołał się na informacje przekazane mu przez drugiego pełnomocnika rodziny, który jest w Grecji.

27-letnia Polka zaginęła w Grecji. W niedzielę odnaleziono jej ciałoFacebook/Anastazja Rubińska

W czwartek grecki lekarz medycyny sądowej Dimitris Galenteris ocenił, że w zbrodnię mogło być zaangażowanych więcej osób. "Samo morderstwo mogło zostać dokonane przez jedną osobę, lecz ukrycie ciała i (przygotowanie) torby (w której znaleziono martwą kobietę - red.) wymagało już pomocy (osób trzecich)" - ocenił, cytowany przez portal grecki portal Reader.

Usunął zdjęcia i zapisy rozmów z telefonu Polki

Na światło dzienne wychodzą nowe dowody obciążające mężczyznę. Źródła policyjne, na które powołał się w czwartek portal dziennika "Proto Thema", przekazały, że 32-latek usunął dane, w tym zdjęcia i zapisy rozmów, z telefonu kobiety, wiedząc, że jej komórka będzie jedną z pierwszych rzeczy, jakich zacznie poszukiwać policja.

Jak ustalili policjanci, którzy zbadali komórkę kobiety, w noc morderstwa z jej telefonu usunięto różne dane, które mogłyby naprowadzić na wspólników zabójcy. Komórka została znaleziona w opuszczonym budynku, oddzielnie od ciała ofiary, które zostało porzucone w innym miejscu. Władze przekazały, że z telefonu wyjęto kartę SIM.

CZYTAJ TAKŻE: Ustalają, co stało się tuż przed śmiercią Anastazji. Nowe doniesienia

Mimo że dane z komórki mogłyby pomóc w śledztwie, tożsamość zabójcy zostanie ujawniona w wyniku testów laboratoryjnych, ponieważ na paznokciach Polki odnaleziono DNA, które najprawdopodobniej należy do jej oprawcy - przekazała policja.

Współlokator zmienił zeznania

Z doniesień medialnych wynika, że pochodzący z Pakistanu współlokator 32-letniego Banglijczyka zmienił swoje zeznania.

Początkowo współlokator twierdził, że kiedy wrócił w poniedziałek 12 czerwca o godzinie 22.10 do domu, nie spotkał ani swojego współlokatora, ani Anastazji. Kamera przemysłowa zarejestrowała jednak, że wchodzili oni do domu o godzinie 20.38 - zwrócił uwagę grecki portal Proto Thema.

Według informacji przekazanych przez grecki portal współlokator zeznał, że kiedy wrócił do domu w poniedziałek, zastał w nim współlokatora i dziewczynę, którzy pili piwo. Następnie około godziny 23 miał słyszeć, jak odjeżdżają na motorze.

Początkowo twierdził, że jego współlokator miał wrócić do domu we wtorek rano, brudny i w zabłoconych butach. Jak podały media, przesłuchiwany współlokator w środę nie wspomniał, czy spotkał go po jego powrocie, ale jedynie, że dwukrotnie - około godziny 1, a następnie 2 nad ranem - budził się, a jego jeszcze nie było.

Policja nie wykluczyła, że początkowo mężczyzna w strachu próbował zapewnić alibi swojemu współlokatorowi.

Rzeczniczka greckiej policji Constantia Dimoglidou w wypowiedzi dla telewizji MEGA podkreśliła, że mężczyzna - Pakistańczyk - mieszkający z głównym podejrzanym bardzo pomógł w śledztwie.

Nagranie i wykluczona hipoteza

Grecki publiczny nadawca radiowo-telewizyjny ERT informuje, że policja dysponuje nagraniem potwierdzającym zeznania współlokatora 32-letniego Banglijczyka. Materiał wideo dowodzi, że Polka wyszła z domu z podejrzanym o zabójstwo 32-latkiem.

Jak podkreślono, stanowi to krok naprzód w śledztwie dotyczącym śmierci Polki, ponieważ nagranie wyklucza hipotezę, że do zbrodni doszło w domu zamieszkiwanym przez imigrantów z Azji. Na podstawie nowych doniesień można przypuszczać, że Anastazja mogła zostać zamordowana w miejscu, w którym znaleziono jej ciało - czytamy na portalu ERT.

W środę podczas przesłuchania w sądzie w Kos Banglijczyk zaprzeczył stawianym mu zarzutom. Według doniesień medialnych miał zmienić początkowe zeznania i zaprzeczył, że odbył stosunek seksualny z ofiarą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sprawa zamordowanej z Kos. Media: są wyniki badań DNA >>>

Jak przekazała w czwartek rzeczniczka greckiej policji, wciąż nie wiadomo, czy 27-letnia Polka została zgwałcona. - Jeśli chodzi o napaść seksualną, nie mamy jeszcze obrazu z raportu kryminalistycznego. Nie wiemy jeszcze, czy była wykorzystana seksualnie. To, w jakim stanie znaleziono dziewczynę, wskazuje, że albo próbował ją zgwałcić, albo w końcu mu się to udało - powiedziała.

Policja bada obecnie, czy oskarżony i ofiara zatrzymywali się gdzieś przed miejscem, w którym ciało dziewczyny zostało znalezione. Jak zauważyła Dimoglidou, dziś prokuratura otrzymała kolejne materiały - dotyczące telefonów komórkowych oskarżonego i ofiary oraz wyników badań DNA, które mają sporo wnieść do akt sprawy.

Zabójstwo Polki na wyspie Kos

Anastazja zaginęła w poniedziałek 12 czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała w jednym z hoteli. W niedzielę greckie media poinformowały, że znaleziono ciało 27-letniej Polki. Na zwłoki natrafiono około godz. 19 czasu lokalnego, około kilometra od domu Banglijczyka, zatrzymanego wcześniej przez policję i 500 metrów od miejsca, w którym w sobotę znaleziono telefon komórkowy Polki.

CZYTAJ TAKŻE: Młoda kobieta: niedaleko miejsca, gdzie znaleziono Polkę, próbowano mnie zgwałcić

Przeprowadzona w poniedziałek późnym wieczorem na wyspie Rodos sekcja zwłok Polki potwierdziła śmierć przez uduszenie. Lekarze podkreślili jednak, że ciało było w stanie zaawansowanego rozkładu, co znacznie utrudniało badania.

Autorka/Autor:momo, pp//now, kg, adso

Źródło: PAP, Proto Thema, ERT

Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Anastazja Rubińska