Wyizolowała koronawirusa, pracuje na "śmieciówce". Prezydent nagrodził ją orderem

Źródło:
La Repubblica

Naprawdę się tego nie spodziewałam, to dla mnie wielka radość, po tylu miesiącach wyczerpującej pracy - mówi Arianna Gabrieli. Prezydent Włoch właśnie uhonorował ją tytułem Kawalera Orderu Zasługi Republiki Włoskiej za wysiłki w laboratorium. To ona, wraz z grupą kolegów, wyizolowała SARS-CoV-2 od pierwszych zakażonych pacjentów w kraju. Włoski dziennik przedstawia sylwetkę kobiety i punktuje: młoda badaczka nie ma stałego zatrudnienia.

27 lutego włoskie media poinformowały o wyniku badań zespołu naukowców z mediolańskiego szpitala zakaźnego Sacco. - Wyizolowaliśmy wirusa czterech pacjentów z Codogno - oznajmił profesor Massimo Galli, dyrektor Instytutu Nauk Biomedycznych. To w miejscowości Codogno u 38-latka stwierdzono pierwszy przypadek zakażenia na terytorium Włoch.

W skład zespołu oprócz Arianny Gabrieli wchodzi profesor Claudia Balotta, profesor Gianguglielmo Zehender, Alessia Loi, Annalisa Bergna oraz Polak Maciej Tarkowski. Cała szóstka, razem z 51 osobami, została właśnie uhonorowana przez prezydenta Włoch Sergio Mattarellę tytułem Kawalera Orderu Zasługi Republiki Włoskiej. Odznaczenie otrzymały osoby, które pracą lub wolontariatem wyróżniły się w walce z epidemią COVID-19.

Pani doktor z południa mieszka z bratem w Mediolanie

Dziennik "La Repubblica" publikuje komentarz badaczki, zaskoczonej, ale bardzo szczęśliwej. - Naprawdę się tego nie spodziewałam, to dla mnie wielka radość, po tylu miesiącach wyczerpującej pracy. Kontynuuję działania, obecnie badam mechanizm patogeniczny wirusa - zdradziła w rozmowie z gazetą Arianna Gabrieli.

Gabrieli pochodzi z południa kraju, gdzie jej rodzina żyje w maleńkiej miejscowości Noha w gminie Galatina na Półwyspie Salentyńskim. Jest córką właściciela małej szkoły jazdy. Naukę zaczęła w liceum w Galatinie, teraz mieszka z bratem na północy Włoch, w Mediolanie. Jest absolwentką rzymskiego uniwersytetu Tor Vergata, gdzie ukończyła studia magisterskie na kierunku biotechnologia. Później zdobyła tytuł doktora w tamtejszym instytucie medycyny molekularnej.

Dziennik krótko konfrontuje jej dorobek i wkład pracy ze stosunkowo niską pensją: "Gabrieli ma 37 lat i nie ma stałego zatrudnienia, pracuje na umowie śmieciowej i zarabia 1200 euro" - pisze "La Repubblica". Nie podaje jednak, jakoby sama badaczka w rozmowie z gazetą żaliła się na warunki zatrudnienia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Jestem przekonany, że nie raz jeszcze nas zaskoczy"

Gabrieli jest mocno związana z rodziną i wyczekuje spotkania z bliskimi. - Nie mogę się doczekać, aż wrócę do Galatiny i wyściskam krewnych - powiedziała w rozmowie z dziennikiem.

Tam też nie mogą się już doczekać, aż osobiście jej pogratulują. "Pani doktor Gabrieli to przykład poświęcenia, wysiłku i siły woli" - napisał w mediach społecznościowych Marcello Amante, burmistrz Galatiny.

"Odznaczenie przyznane przez Prezydenta koronuje coś, co od początku walki z koronawirusem napawało dumą mnie i całe miasto Galatina - pracę mieszkanki Nohy, która przez ostatnie, trudne miesiące mocno się wyróżniała. Gratuluję Ariannie i całej jej rodzinie. Jestem przekonany, że nasza badaczka nie ustanie w działaniach i nieraz jeszcze pozytywnie nas zaskoczy" - podsumował.

37-latka pochodzi z Półwyspu Salentyńskiego

Autorka/Autor:ww/adso

Źródło: La Repubblica