Liczba zmarłych na COVID-19 w Wielkiej Brytanii w ciągu doby z piątku na sobotę wzrosła o 596 - poinformowało w niedzielę po południu ministerstwo zdrowia. Po raz pierwszy od kilkunastu dni liczba ta zeszła poniżej 600. Łącznie na Wyspach potwierdzono śmierć 16 060 osób zakażonych koronawirusem.
Ministerstwo zdrowia Wielkiej Brytanii przedstawiło w niedzielę po południu bilans obejmujący zgony zarejestrowane w szpitalach w ciągu 24 godzin między godz. 17 w piątek a godz. 17 w sobotę.
Jest on wyraźnie niższy niż te podawane w ostatnich dniach, kiedy na przykład w sobotę informowano o 888 zgonach. To pierwszy przypadek od 13 dni, kiedy dobowa liczba zmarłych jest mniejsza niż 600.
W weekend jednak stwierdzanie COVID-19, choroby wywoływanej koronawirusem, jako przyczyny zgonu może odbywać się z opóźnieniem, jak już zdarzało się w przeszłości. Nie jest zatem pewne, czy to jest przyczyną takiego bilansu, czy też spadająca liczba chorych przyjmowanych do szpitali zaczęła się przekładać na mniejszą liczbę zgonów.
Podawane przez brytyjskie ministerstwo zdrowia statystyki dotyczą tylko zgonów w szpitalach, więc faktyczna liczba może być większa. Niektóre szacunki wskazują, że liczba zmarłych w domach opieki może wynosić nawet kilka tysięcy.
Kilka tysięcy zakażeń więcej
Jednocześnie resort zdrowia przekazał, że od początku epidemii przeprowadzono ponad 482 tysiące testów na obecność koronawirusa, którym poddano prawie 373 tysiące osób.
W przypadku 120 067 testów uzyskano wynik pozytywny, co oznacza wzrost o 5850 w stosunku do stanu z poprzedniego dnia. Jest to nieco wyższy bilans niż podawany w sobotę. Dane dotyczące nowych zakażeń obejmują okres od godz. 9 w sobotę do godz. 9 w niedzielę.
Koronawirus w Wielkiej Brytanii
Wielka Brytania zajmuje piąte miejsce na świecie pod względem liczby zgonów z powodu COVID-19 - za Stanami Zjednoczonymi, Włochami, Hiszpanią i Francją.
Jest także piąta pod względem liczby wykrytych zakażeń - za Stanami Zjednoczonymi, Hiszpanią, Włochami i Niemcami.
Źródło: PAP