"Twój łagodny kaszel może oznaczać czyjąś śmierć"

Źródło:
PAP

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zaapelował o "dyscyplinę, determinację i zachowanie ducha wspólnoty" w obliczu epidemii COVID-19. Zapowiedział zarazem surowe kary dla nieprzestrzegających nowo ogłoszonych reguł. - Tragiczna rzeczywistość bycia zakażonym koronawirusem polega na tym, że twój łagodny kaszel może oznaczać czyjąś śmierć - powiedział.

W Wielkiej Brytanii we wtorek potwierdzono 37 zgonów z powodu COVID-19 i wykryto 4926 nowych zakażeń koronawirusem. Liczba nowych zakażeń jest o 558 większa od tej z bilansu poniedziałkowego, co oznacza, że po raz kolejny w ostatnich dniach odnotowano ich największą liczbę w okresie od spowolnienia epidemii.

Brytyjski premier Boris Johnson ogłosił we wtorek dodatkowe restrykcje i wytyczne, które mają zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa i będą mogły pozostać w mocy nawet przez sześć miesięcy.

Nowe kroki to zalecenie pracy zdalnej tam, gdzie to możliwe, wcześniejsze zamykanie pubów i restauracji, rozszerzenie obowiązku zakrywania twarzy czy zwiększenie kar dla osób nieprzestrzegających zaleceń. Te restrykcje mogą potrwać nawet sześć miesięcy, ale Johnson ostrzegł, ze jeśli ludzie nie będą się ich trzymać, rząd może pójść dalej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Johnson: twój łagodny kaszel może oznaczać czyjąś śmierć

W wieczornym przemówieniu telewizyjnym Johnson uzasadniał wprowadzenie zaostrzonych przepisów tym, że liczba zakażeń znowu zaczęła rosnąć w postępie geometrycznym, a wirus nie stał się mniej groźny, niż w okresie wiosennym.

- Niektórzy powiedzą, że nie potrzebujemy tych obostrzeń i że niech każdy poniesie ryzyko. Ale to ryzyko nie jest tylko osobiste. Tragiczna rzeczywistość bycia zakażonym koronawirusem polega na tym, że twój łagodny kaszel może oznaczać czyjąś śmierć - mówił.

- Nie możemy też po prostu pozamykać gdzieś osób starszych i podatnych na zakażenie. Jeśli pozwolimy na rozprzestrzenianie się wirusa, on dotrze też do seniorów - dodał.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE >>>

"Przywołać dyscyplinę, determinację i ducha wspólnoty"

Boris Johnson przyznał, że jest "głęboko niechętny" ograniczaniu czyjejś wolności, jednak ostrzegł, że "jeśli nie podejmiemy działań, to istnieje ryzyko, że będziemy musieli później podjąć bardziej zdecydowane kroki".

- Jeśli ludzie nie będą przestrzegać przedstawionych przez nas zasad, musimy zastrzec sobie prawo do pójścia krok dalej - podkreślił. - Jednak największą bronią, którą wnosimy do tej walki, jest zdrowy rozsądek samych ludzi, wspólne postanowienie tego kraju, aby razem pracować nad powstrzymaniem koronawirusa - dodał.

- Jeśli wspólnie będziemy przestrzegać tych prostych zasad, razem przetrwamy tę zimę. Nadchodzą niewątpliwie trudne miesiące, a walka z COVID-19 bynajmniej nie jest zakończona. Nie mam jednak wątpliwości, że przed nami wielkie dni - mówił Johnson. - Teraz jest czas dla nas wszystkich na dyscyplinę, determinację i ducha wspólnoty, który pozwoli nam przez to przejść - zakończył Johnson.

Autorka/Autor:asty, ak //now

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: